Targ miejski
:: Formalności :: Archiwum Eventów :: Event Fantastyczny :: Miasto
Strona 1 z 1
Targ miejski
Miejsce, gdzie znajdziesz dosłownie wszystko - od składnika do strawy, poprzez lek na dziwną wysypkę, skończyszy na egzotycznym pupilu, który może podpalić Ci dom. Szukasz świeżych warzyw i owoców? Nowego ubrania? Zabawki dla dziecka? Miecza? Kostura? Łuku? Magicznej maści na porost włosów? Ubitego dzika? Nowej pary trzewików? Niewolnika? Gustownego mebelka? Żony? Kamieni szlachetnych? Domowego bimbru? Czegokolwiek byś nie szukał, bardzo możliwe, że dostaniesz to właśnie tutaj!
Jeśli jednak posiadasz cokolwiek, nieważne czy żywego, ładnego, śmierdzącego czy legalnego, czego chcesz się pozbyć - to również miejsce dla Ciebie!
Gość- Gość
Re: Targ miejski
Safir też miał dzień wolny, a co! Chociaż pewnie i tak z własnej woli pójdzie potem pomagać. Póki co przyszedł na targ, teraz zapewne wypełniony ludźmi i nie-ludźmi. Łooo! - przeszło mu przez myśl, kiedy mijał jedno z magicznych stworzeń. Był zadowolony. Przez chwilę bawił się z jednym dzieckiem, nim rodzice je zawołali. Ale oczywiście, musiał znaleźć i miejsce, którego widzieć nie chciał. Ktoś z jego stron znów przywiózł niewolników na sprzedaż. Safir się skrzywił i pobiegł w inne miejsce, nie chciał tego widzieć. Biedni ludzie...
[edit 13.07.14 godz 18:19]
Biegał jeszcze przez chwilę po targu, ale ostatecznie uznał, że dość widział. Czas wracać do świątyni! Ale po kolei~
[z/t -> Uliczki]
[edit 13.07.14 godz 18:19]
Biegał jeszcze przez chwilę po targu, ale ostatecznie uznał, że dość widział. Czas wracać do świątyni! Ale po kolei~
[z/t -> Uliczki]
Gość- Gość
Re: Targ miejski
Przyszedł wraz z Sani tutaj, obracając sobie niedużą notatkę w dłoni. Rozglądał się z zaciekawieniem. Tyle ludzi, tyle wszystkiego! Cieszył się, że tak wielu tu przychodzi~! Spojrzał na San wesoło.
- Maria często tutaj~? - zadał niedokończone pytanie wesoło.
- Maria często tutaj~? - zadał niedokończone pytanie wesoło.
Gość- Gość
Re: Targ miejski
Też rozglądała się z ciekawością, targ zawsze był głośnym i kolorowym miejscem.
- Tak, jestem tutaj bardzo często, zazwyczaj siadam niedaleko tamtej kwiaciarni - wskazała kierunek i pomachała do kobiety, gdy tylko ta ją zauważyła. - Sprzedaję moje rysunki, czasem pomagam kwiaciarce w pracy, gdy ma sporo klientów naraz, a ona w podzięce daje mi małą zapłatę. A ty często tutaj się zjawiasz? Możliwe, że widziałam cię kilka razy, choć tutaj tyle ludzi się kręci, że trudno zapamiętać konkretną twarz - prowadziła Safira do stoiska zielarza, który był jej zaufanym sprzedawcą: świeże rośliny zawsze wyglądały na bardzo zdrowe, te suszone pozwijane były w dosyć spore wiązki, dodatkowo zawsze zielarz pomagał, gdy nie wiedziało się, co pomaga w gojeniu się ran, czy sprowadzeniu szczęścia do domostwa.
- Tak, jestem tutaj bardzo często, zazwyczaj siadam niedaleko tamtej kwiaciarni - wskazała kierunek i pomachała do kobiety, gdy tylko ta ją zauważyła. - Sprzedaję moje rysunki, czasem pomagam kwiaciarce w pracy, gdy ma sporo klientów naraz, a ona w podzięce daje mi małą zapłatę. A ty często tutaj się zjawiasz? Możliwe, że widziałam cię kilka razy, choć tutaj tyle ludzi się kręci, że trudno zapamiętać konkretną twarz - prowadziła Safira do stoiska zielarza, który był jej zaufanym sprzedawcą: świeże rośliny zawsze wyglądały na bardzo zdrowe, te suszone pozwijane były w dosyć spore wiązki, dodatkowo zawsze zielarz pomagał, gdy nie wiedziało się, co pomaga w gojeniu się ran, czy sprowadzeniu szczęścia do domostwa.
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Targ miejski
- Safir czasem, ale nie codziennie. - odparł jej, biegnąc za nią wesoło. Zdjął kaptur, który grzał go niemiłosiernie, teraz jego łysinka poświeci sobie w słoneczku. - Tylko gdy musi coś kupić dla świątyni albo siebie~
Uśmiechnął się do kwiaciarki, następnie wypatrzył też zielarza. Gdzieś przebiegło kilkoro dzieci, co tylko poruszyło jego wrażliwe, niemalże złote serduszko...
Uśmiechnął się do kwiaciarki, następnie wypatrzył też zielarza. Gdzieś przebiegło kilkoro dzieci, co tylko poruszyło jego wrażliwe, niemalże złote serduszko...
Gość- Gość
Re: Targ miejski
- Przynajmniej teraz masz okazję. A że jeszcze tak ładny dzień, takie przyjście tu ma same pozytywy. - kolejka nie była długa, więc Safir mógł dość szybko uporać się ze zrobieniem zakupów. W dodatku zielarz, gdy usłyszał o rannych po wyjściu do lasu, podarował trochę naturalnych specyfików, żeby pomóc w przywróceniu ludzi do zdrowia. A może i król inaczej spojrzy na niego, gdy usłyszy o tym akcie dobrej woli?
- Mmm, mam pytanie. Chcesz przejść się ze mną po kilku stoiskach, czy może zaczekać gdzieś na mnie? Nie zajmie mi to długo, muszę tylko kupić mąkę i pomidory - zerknęła na Safira ciekawa jego odpowiedzi.
- Mmm, mam pytanie. Chcesz przejść się ze mną po kilku stoiskach, czy może zaczekać gdzieś na mnie? Nie zajmie mi to długo, muszę tylko kupić mąkę i pomidory - zerknęła na Safira ciekawa jego odpowiedzi.
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Targ miejski
- O-ojojoj! - złapał się za główkę, widząc podarunki - Świątynia dziękuje! Niech Bogi Pana błogosławią~!
Z uśmiechem poukładał to wszystko w tobołku i zawinął, by wziąć na ramię. Spojrzał na Marię i kiwną głową ambitnie.
- Safir idzie. Potem by zgubił Marię! - zaśmiał się i poleciał za nią, a zapachy jedzenia wypełniły ich, kiedy wchodzili na stoiska z jedzeniem. Apetycznie~
Z uśmiechem poukładał to wszystko w tobołku i zawinął, by wziąć na ramię. Spojrzał na Marię i kiwną głową ambitnie.
- Safir idzie. Potem by zgubił Marię! - zaśmiał się i poleciał za nią, a zapachy jedzenia wypełniły ich, kiedy wchodzili na stoiska z jedzeniem. Apetycznie~
Gość- Gość
Re: Targ miejski
(Poprzedni dzień)
- Jasne, zbyt dużo ludzi tu się kręci, żebyśmy mogli się później łatwiej znaleźć - przyznała wesoło i pociągnęła Safira za sobą po kilku stoiskach, gdzie kupiła potrzebne artykuły. Potem mogła już wrócić do siebie, z czego chętnie skorzystała. W końcu obiad sam się nie ugotuje, niestety.
- Jasne, zbyt dużo ludzi tu się kręci, żebyśmy mogli się później łatwiej znaleźć - przyznała wesoło i pociągnęła Safira za sobą po kilku stoiskach, gdzie kupiła potrzebne artykuły. Potem mogła już wrócić do siebie, z czego chętnie skorzystała. W końcu obiad sam się nie ugotuje, niestety.
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
:: Formalności :: Archiwum Eventów :: Event Fantastyczny :: Miasto
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|