Twórczość forumowa
+4
Meksyk
Irlandia
Rumunia
Austria
8 posters
:: Formalności :: Offtopic
Strona 1 z 1
Twórczość forumowa
Cokolwiek szkicujecie, przerabiacie, piszecie, cosplayujecie, czy jakąkolwiek inną twórczość popełniacie, Hetaliową bądź nie. Możecie tutaj się chwalić.
Austria- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 737
Re: Twórczość forumowa
To ja wrzucę ulubione opowiadanie San
- Czas na Śmierć:
- Siedziałam na niezbyt wygodnym, drewnianym krześle, co jakiś czas zmieniając pozycję. Zazwyczaj w opowieściach dziewczyna czeka na swojego ukochanego w restauracji, przy pięknie zastawionym stole, a scena najczęściej kończy się romantycznymi zaręczynami. Jedynym problemem w tej sytuacji było to, że ja nie spodziewałam się ukochanego, ostatnie, co można było powiedzieć o stole w tym barze mlecznym to to, że jest „pięknie zastawiony”, a osoba, z którą miałam się spotkać, prędzej znajdzie się na mojej liście do odstrzału, niż na liście do zamążpójścia.
Rozejrzałam się po obskurnym pomieszczeniu, starając się zwracać jak najmniejszą uwagę na niezbyt miłe zapachy, dochodzące zarówno od siedzącego obok menela, jak i od kotletów, smażonych na zdecydowanie za starym oleju. Wyciągnęłam nogi, kładąc je na krześle naprzeciwko. Na razie siedziałam sama, potencjalnych współbiesiadników odstraszając wzrokiem. Normalnie przebywałabym sobie tutaj niezauważona, jednak moja rozmówczyni zdecydowanie wolała, byśmy porozmawiały w ludzkich formach. Fakt, że wtedy trudniej było nas znaleźć reszcie naszej rodzinki nie przeszedł bez echa.
Drzwi zaskrzypiały z wiadomym sobie wdziękiem, a ja nie musiałam odwracać głowy, żeby wiedzieć, że to ona. Nawet jeśli w tej formie maskowała się nieźle i zazwyczaj wzbudzała tylko uczucie niepokoju, ja byłam tak stara, że mogłabym ją wyczuć nawet na końcu galaktyki. Nie, żebym chciała.
Krzesło zostało odsunięte spod moich stóp, a ja zaklęłam cicho, kiedy moje nogi uderzyły o posadzkę. Czekoladowe oczy mojej rozmówczyni zerkały na mnie kpiąco, przyglądała mi się z lekceważeniem nawet wtedy, kiedy siadała. Nie przepadałyśmy za sobą, ale większość wspólnych priorytetów robiła z nas częściowo sojuszniczki.
- Jak zwykle o Czasie – podkreśliła ostatnie słowo z mocą, jakiej nie spodziewalibyście się po kruchej panience z czarnymi kaskadami loków i uroczymi dołeczkami w policzkach.
- W przeciwieństwie do ciebie, o Śmierci w ludzkim wcieleniu. Czegoś Ci trzeba? Jeśli tak, to mów teraz, jeśli nie, to zamilknij na wieki – stwierdziłam kąśliwie, wyjmując papierosa z kieszeni i wsadzając go do ust. Zapaliłam, wbijając miażdżące spojrzenie swoich szarych oczu w moją towarzyszkę, co nie wywierało na niej najmniejszego wrażenia. Serio, nie palcie. Będziecie musieli się użerać ze Śmiercią a ja, chociaż byłam najstarsza z naszej rodzinki, miałam jej serdecznie dość po pięciu minutach. Zresztą, jak tylko ją zobaczyłam, miałam jej dość. Ale Tatuś kazał nie bić, to nie biłam.
- Potrzebuję… wsparcia – warknęła przez zaciśnięte zęby. Najwyraźniej dalej miała problemy z wypowiedzeniem słowa „pomoc”. W niektórych momentach bywało to nawet słodkie. –Jest pewna osoba, którą trzeba zabić – powiedziała poważnym tonem.
Uwierzcie mi, niewiele brakowało, żebym zaśmiała się jej w twarz.
- Och, Śmierć chce kogoś zabić, to takie niespotykane – stwierdziłam rozbawionym tonem. Mimo wszystko wyczuwałam, że to niebagatelna sprawa. Nie przyszłaby do mnie, gdyby mogła sobie sama dać radę. Pochyliłam się w jej stronę, ściszając głos.
- O co chodzi?
Chwilę zaciskała szczękę, słysząc moje rozbawienie w głosie, po czym wzięła głęboki oddech. Nawet jeśli nie musiałyśmy oddychać w tej formie, robiłyśmy to podświadomie.
- Mag. I to cholernie potężny. Zakorzenił się w dwóch wymiarach i ściąga innych ludzi, odbierając im czas i zmieniając ich w widma. – Gwizdnęłam, czując coś na kształt podziwu. Podziwu nie dlatego, że to zrobił, ale że umiał coś takiego uczynić. Takie działania wymagały wiele lat praktyk sztuk czarnoksięskich. Brunetka spojrzała na mnie z ponurym zrozumieniem.
- Muszę go zabić w formie uczłowieczonej, jednak moją mocą. Problemem jest jednak to, że ma w sobie nadmiar czasu. – Skinęłam głową, rozumiejąc swoją rolę. Musiałam mu ten czas odebrać, zanim Śmierć będzie mogła go zabić. Jeśli bym tego nie zrobiła, byłby poważny problem. Nie wiecie nawet, jak bardzo dodatkowy czas, nieprzynależny nikomu, jest w stanie zaburzyć przestrzeń.
- A więc kiedy i gdzie? – Odchyliłam się do tyłu, odrzucając biały kosmyk z twarzy.
- Jutro, o ósmej bądź pod pomnikiem Kopernika. Zaprowadzę cię na miejsce – nie chciała tego pokazywać po sobie, ale widziałam wyraźnie, że jej ulżyło. Co dwie potęgi to nie jedna.
- Proszę natychmiast zgasić tego papierosa! Tu nie wolno palić! – Krzyk tłustej kobiety zza lady dotarł do mnie, sprawiając, że większa część baru odwróciła się, by spojrzeć na moją osobę. Wywróciłam oczyma i wstałam, wkładając papierosa do ust, a ręce do kieszeni.
- Do zobaczenia, Mortuś – rzuciłam do niej. Przezywałam ją tak już w średniowieczu. Szybko zatrzasnęłam drzwi, przerywając potok przekleństw lecący w moim kierunku. Czasami była naprawdę urocza.
***
Zachichotałam, zerkając na miejsce, do którego miałyśmy zaraz wejść. Wiele można było się spodziewać, ale nie tego, że szalony czarodziej założy sobie siedzibę w kościele. Widać to jeden z tych, co lubią hipokryzję. Ewentualnie tych ze zbyt wielkim ego, takich to zwłaszcza nie brakowało.
- Cóż, plan jest prosty. Wchodzimy, pokonujemy maga i jego widma, ty zabierasz mu czas, a ja go zabijam. Na twoją inteligencję powinno starczyć – stwierdziła z jadowitym uśmiechem, ale celnie wymierzony kopniak w rzepkę powstrzymał dalsze komentarze. – Nie rozumiem tylko jednego – stwierdziła, masując kolano ze skrzywioną miną.
- Czego? – spytałam, unosząc brwi i przywołując na twarzy jeden z moich najbardziej niewinnych wyrazów twarzy. Nie żeby ktoś dał się kiedyś nabrać.
- Po jaką cholerę zabrałaś ze sobą miecz? – spytała, wskazując na kawałek żelaza przy moim boku. –Wiesz, że mamy dwudziesty pierwszy wiek? I broń palną?
Poklepałam ją po głowie niczym niesforne dziecko.
- Jeszcze mi podziękujesz – posłałam jej w powietrzu całusa, ale zaraz spoważniałam. –Wchodzimy?
Pokiwała głową. Podeszłyśmy do masywnych, drewnianych drzwi i pchnęłyśmy je mocno. Snop światła rozświetlił nieco przestrzeń przed nami, ukazując obszerną sień. Szybko zamknęłyśmy wrota, ruszając przed siebie z wdziękiem godnym płatnych zabójców, a ja ostrożnie położyłam dłoń na rękojeści. Wiedziałyśmy, że gdzieś tutaj są widma, ale nie zamierzałyśmy wyskakiwać na środek, póki same się na nas nie rzucą. Jest jakaś szansa, że możemy dotrzeć do naszego celu niezauważone, nie brudząc sobie przy tym rąk.
A raczej szansa była, do chwili, gdy nie poczułam obcej obecności tuż nad sobą. Ona wyczuła mnie i skoczyła w moją stronę, pragnąc rozszarpać na strzępy wszystko, co stanie jej na drodze. Wyciągnęłam mój miecz na tyle szybko i zwinnie, by rozpłatać bestię na pół zanim jej pazury mnie dosięgły.
- Idź, znajdź go! Zajmij go dopóki nie skończę! – krzyknęłam do mojej towarzyszki, skoro całe zaskoczenie i tak trafił szlag. Wskoczyłam na ławkę, w międzyczasie sprawnie dekapitując kolejną zjawę. Zwyczajną bronią pewnie bym ich nie zraniła, ale ten miecz to był prezent od Taty, z częścią jego mocy. Przydatna zabawka.
Czułam, jak Śmierć uwalnia część swojej mocy, bo po dłuższej chwili zacząć się mocować z kimś, kogo jeszcze nie widziałam. Siły starły się ze sobą, sypiąc magiczne iskry, które spowodowały, że wyszczerzyłam się dziko. Skoki mocy zawsze wywoływały u mnie szaleńczą radość, to było coś jak najedzenie się czekolady.
Przecięłam szybko jednego przeciwnika i zeskoczyłam na ziemię. Zrobiłoby może to wrażenie, gdyby nie fakt, że poślizgnęłam się na swoim sznurowadle i malowniczo wywinęłam orła. Spokojnie, nikt nie widział, to się wytnie. Podniosłam się, mamrocząc pod nosem. Teraz się zdenerwowałam. Pozostała trójka napastników wcale nie kwapiła się, żeby podejść, więc to ja musiałam wykonać ruch. Zwinnie pomknęłam w ich kierunku, płynnie wykonując cięcie, po czym odskoczyłam w bok i zadałam pchnięcie. Ha! Dwie za jednym razem! Wojna na pewno mnie pochwali.
Ruszyłam szybko na górę, kierując się mocą jak kompasem. Nie było mi żal tego, co zabiłam. Nie ważne, co by się stało, nic nie przywróciłoby im jestestwa, nawet po oddaniu im czasu. Cierpiałyby tylko niepotrzebnie. Wdrapałam się szybko po schodach, by już po chwili stanąć na górnej części i obserwować tę dziwną walkę.
Śmierć nie chciała zadać ciosu, skupiała się więc na unikach. Nawet jeśli mag, który wyglądał dokładnie jak ten menel, który siedział obok mnie w barze (jak to on to przysięgam na Tatę, znajdę go w zaświatach i skopię mu siedzenie), nie wahał używać się potężnych dawek mocy, które w tej formie mogły zaszkodzić mojej towarzyszce, ona nie była w ciemię bita, lata walk i odbierania życia wyrobiła sobie niezłą kondycję.
- Mów, kim jesteś i czemu to robisz – warknęła, odskakując od niego w tej dziwnej parodii tańca. Wbił w nią spojrzenie, oddychając chrapliwie.
- Nie znasz mnie?! Jestem jedną z najpotężniejszych istot na ziemi! Pan życia i śmierci! Zjem esencję życia wszystkich ludzi i będę nieśmiertelny! Wszechpotężny… - nie dosłyszałam reszty jego wypowiedzi, bo w tym momencie Śmierć wpadła na organy, powodując hałas tak nieznośny, że skrzywiłam się mimowolnie. No proszę, kolejny z manią wielkości. Może na emeryturze założę klub do walki z wybujałym ego? I tak mój zawód ma kiepski plan emerytalny…
- Możesz powtórzyć? Bo nie dosłyszałam! – krzyknęłam do niego. Odwrócił się w moją stronę, zaskoczony, co wystarczyło, żeby moja towarzysza rzuciła się na niego i wznowili swoją walkę.
W pewnej chwili jednak jego zaklęcie wyrzuciło ją w powietrze, miała jednak refleks, by pociągnąć go za sobą. Wylecieli przez kolorową rozetę, która pękła z trzaskiem. Wyrzuciłam z siebie wyraz nie nadający się do powtórzenia i wyskoczyłam za nimi. Teraz moja kolej, by zabłysnąć. Jestem hardcorem! Czy coś w tym stylu…
Uwolniłam swoją moc i wszystko dookoła zwolniło. Wyciągnęłam ręce w kierunku spadających pode mną, jakbym chciała ich podciągnąć na linie. Niebieskie strugi czasu wyrwały się z piersi maga i ochoczo popłynęły w moją stronę. Nieważne, kto to był, czas zawsze uznawał mnie za swoją Panią i garnął do mnie z radością. Wchłaniałam cały zapas, jaki miał, uważając, żeby nie zostawić ani kropelki. Kiedy byłam pewna, że wszystko skończone, skinęłam głową w stronę brunetki.
Pojęła natychmiast o co mi chodzi i skinęła głową, przywołując Żniwiarza. Wbrew pozorom to była tylko nazwa kosy. Możecie się śmiać, ale mało kto posługiwał się nią tak zwinnie jak ona.
- Zgiń – powiedziała tylko to jedno słowo, zanim przebiła maga ostrzem. Rzucał się chwile w konwulsjach, nim jego ciało rozpadło się na proch, a my, tuż przed uderzeniem w ziemię zmieniłyśmy formę, a nasze ciała zniknęły, gdy jestestwa zlały się całą energią świata. Pamiętałam jeszcze, by naprawić okno, by nikt nie zauważył zmiany. Prochy zostaną rozwiane przez wiatr i nikt nie zauważy tego drobnego incydentu. Pomknęłyśmy radośnie w górę, ciesząc się naszymi prawdziwymi formami.
- Jestem ci coś winna… - usłyszałam głos przepełniony szczerą boleścią. Gdybym miała zęby, to bym się wyszczerzyła.
- Może dasz mi zrobić sobie te słodkie kiteczki, jakie ma Choroba? – spytałam niewinnym tonem.
- Umrzyj!
Mój śmiech jeszcze długo rozbrzmiewał we wszystkich światach.
Gość- Gość
Re: Twórczość forumowa
Woohoo *odkryła temat*
Nic nowego, każdy zna, ale co tam - rzucam [You must be registered and logged in to see this link.], tak będzie prościej niż przeklejać tutaj moje bazgrołki \o/
Nic nowego, każdy zna, ale co tam - rzucam [You must be registered and logged in to see this link.], tak będzie prościej niż przeklejać tutaj moje bazgrołki \o/
Gość- Gość
Re: Twórczość forumowa
Jak związane z forum, to łapcie Celta i Szkota w karnych strojach.
Celt wydaje się niższy, bo się zgarbił, a Szkot ma jeszcze buty na obcasietak sobie tłumaczę nieumiejętność rozplanowania postaci na kartce. A, i Szkot ma kiecę Arielki.
Wiem, anatomia u mnie leży i kwiczy, wybaczcie.
Celt wydaje się niższy, bo się zgarbił, a Szkot ma jeszcze buty na obcasie
Wiem, anatomia u mnie leży i kwiczy, wybaczcie.
- Spoiler:
- [You must be registered and logged in to see this image.]
Rumunia- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 90
Re: Twórczość forumowa
Są boscy! <3
UWAGA, rzucam tabunem moich rysunków.
UWAGA, rzucam tabunem moich rysunków.
- Spoiler:
- [You must be registered and logged in to see this image.]
Meksyk- Rodzina : Mieszkańcy Ameryk Środkowej i Południowej
Liczba postów : 242
Skąd : Z krainy agawy, fiesty i wiecznej mañany.
Re: Twórczość forumowa
Chciałam tylko powiedzieć, ze czwarty rysunek Meksia jest z mojego fanfika D:
(Którego może kiedyś tutaj opublikuje >:c )
(Którego może kiedyś tutaj opublikuje >:c )
Gość- Gość
Re: Twórczość forumowa
Ekka, zginiesz... Acz ten Szkot obok jest genialny.
Swóją tffurczość dedykuję Północy. Dzięki, brat, za dobry podkład pod przeróbkę.
[You must be registered and logged in to see this link.]
Swóją tffurczość dedykuję Północy. Dzięki, brat, za dobry podkład pod przeróbkę.
[You must be registered and logged in to see this link.]
Irlandia- Rodzina : Brytyjczycy
Liczba postów : 164
Skąd : Z NIEZALEŻNEJ Republiki Irlandii
Re: Twórczość forumowa
Znalazłam swój stary, uroczy rysunek.
I jeszcze to. Dedyk dla Portie.
[You must be registered and logged in to see this link.]
- Spoiler:
- [You must be registered and logged in to see this image.]
I jeszcze to. Dedyk dla Portie.
- Spoiler:
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this link.]
Meksyk- Rodzina : Mieszkańcy Ameryk Środkowej i Południowej
Liczba postów : 242
Skąd : Z krainy agawy, fiesty i wiecznej mañany.
Re: Twórczość forumowa
[You must be registered and logged in to see this image.]
Na podstawie fabuły z cb
Na podstawie fabuły z cb
Celt- Rodzina : Brytyjczycy
Liczba postów : 171
Re: Twórczość forumowa
[You must be registered and logged in to see this link.]
[22:51:09] XIX-wieczna!San : (piwo się pobiło, Wyobraziłam sobie butelkę-ludzika z podbitym okiemi ręką w gipsie)
Dwie wersjebo mogę
[22:51:09] XIX-wieczna!San : (piwo się pobiło, Wyobraziłam sobie butelkę-ludzika z podbitym okiemi ręką w gipsie)
Dwie wersje
Irlandia- Rodzina : Brytyjczycy
Liczba postów : 164
Skąd : Z NIEZALEŻNEJ Republiki Irlandii
Re: Twórczość forumowa
[15:21:22 17/04/2015] @ Turcja : (*widzi makijaż... chow za Cypr*)
[15:22:11 17/04/2015] Cypr Północny : [*tata za nim kuca?* o:]
[15:22:54 17/04/2015] @ Turcja : (*tak Cypr. Turek się chowa za tobą* Makijaż to tortury)
[15:27:17 17/04/2015] Cypr Północny : [*to musi zabawnie wyglądać*]
[15:22:11 17/04/2015] Cypr Północny : [*tata za nim kuca?* o:]
[15:22:54 17/04/2015] @ Turcja : (*tak Cypr. Turek się chowa za tobą* Makijaż to tortury)
[15:27:17 17/04/2015] Cypr Północny : [*to musi zabawnie wyglądać*]
- Weś się tato:
- [You must be registered and logged in to see this image.]
Cypr Północny- Rodzina : Turcy
Liczba postów : 29
Re: Twórczość forumowa
Z dedykacją dla Nau. Jednorożec z rogiem łosia.
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this image.]
Gość- Gość
Re: Twórczość forumowa
[You must be registered and logged in to see this link.]
To jest miejsce, gdzie udaję, że umiem pisać ciekawe artykuły o historii. Nie zabraniam zaglądać, proszę, zaglądanie niezabronione.
To jest miejsce, gdzie udaję, że umiem pisać ciekawe artykuły o historii. Nie zabraniam zaglądać, proszę, zaglądanie niezabronione.
Gość- Gość
Re: Twórczość forumowa
Mały gramarnatyczny Maksiu z przydługimi nogami.
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this image.]
Meksyk- Rodzina : Mieszkańcy Ameryk Środkowej i Południowej
Liczba postów : 242
Skąd : Z krainy agawy, fiesty i wiecznej mañany.
Re: Twórczość forumowa
[15:58:26] fem!Rosja : Zabawki? To... lalki, misie... klocki i tak dalej. ^J^ jak zjebie lody, to wam pokażę. *idzie do kuchni zatem*
[15:58:52] Polska : *p* co pokażesz? *idze za nią*
[15:59:02] Chibi!Berlin : //...Zjebie lody? *zakrztusiła się soczkiem*
[15:59:06] chibi!Prusy : //Ruski zjebie lody? D:
[You must be registered and logged in to see this image.]
[21:57:36] Transylwania : // * rzutohug na meksa*
[21:58:25] @ Meksyk : (( *lapie* Czy to ptak? Czy to Tupolew? ))
[21:59:10] Irlandia : /...Meksiu xd
[21:59:13] Transylwania : // Nie! To to Siedmiogród! * tula mocno*
[You must be registered and logged in to see this image.]
(Fail, żem "Transylwania" napisała)
A bo mi się nudziło i mnie natchnęło przy przeglądaniu rodzynków.
Słowacja- Rodzina : Hindusi
Liczba postów : 88
Skąd : Bratysława.
Re: Twórczość forumowa
Taa... Nudziło mi się wczoraj... Przed państwem nowy serial produkcji polskiej- "Niezbyt wspaniałe stulecie" xD
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this image.]
Ukraina- Rodzina : Słowianie
Liczba postów : 100
Skąd : Z Kijowa
:: Formalności :: Offtopic
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|