Prater
:: Formalności :: Śmietnik :: Stare rozgrywki
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Prater
Patrzała zachwycona na przepiękny, nocny widok najważniejszego miasta Austrii. Gdy Roderich zaczął opowiadać, słuchała go z większym zaciekawieniem niż dotychczas. Otaczający ich krajobraz, a także mowa Rodericha były takie pięknie, że aż nastrojowe, wręcz poetyckie. Powiedziała do niego:
- Ale to pięknie powiedziałeś, Roderich...
Bo ona naprawdę była tym zachwycona. Nigdy w życiu nie słyszała, aby ktoś tak pięknie opowiadał. Gdy Rod pogłaskał ją po głowie, Svetlana wcale nie protestowała. Tylko uśmiechnęła się do niego.
- Ale to pięknie powiedziałeś, Roderich...
Bo ona naprawdę była tym zachwycona. Nigdy w życiu nie słyszała, aby ktoś tak pięknie opowiadał. Gdy Rod pogłaskał ją po głowie, Svetlana wcale nie protestowała. Tylko uśmiechnęła się do niego.
Gość- Gość
Re: Prater
Lekko się zaczerwienił, mało kiedy słyszał komplementy o swoim stylu mówienia. Naprawdę, częściej widział reakcję w stylu "stary, co ty odwalasz?" Ale mimo wszystko było mu miło. Skinął lekko głową, pozwalając już Złotej Ciszy przepłynąć ten moment. Spoglądał też na Wien, jeno przypominają sobie wszystko, co pamiętał z tego miasta. A było tego naprawdę dużo... Nigdy nie odda tego miasta. Jest jego oczkiem w głowie, jest jego małym cudem. Małym światkiem chroniącym arystokratów przed wpływami współczesności.
Admin główny- Admin
- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 637
Re: Prater
Dalej się uśmiechała do niego. Była zadowolona całą sytuacją i bardzo jej się tu podobało. Patrzała jak zaklęta na widok... Może nawet się zakochała w tym mieście? Siedziała razem z Roderichem w ciszy i to jej się podobało. Mogli razem w spokoju podziwiać te piękne widoki, które Roderich zresztą miał na co dzień, ale Svetlana niestety nie. Dlatego tak jej się tu podobało. Chętnie by tu została, gdyby tylko miała taką możliwość. Raczej takiej nie miała, więc chciała się napatrzeć, póki mogła.
Gość- Gość
Re: Prater
Przymknął oczy, by zachować ten obraz, gdy schodzili już na korony drzew. Oparł się o siedzenie wygodnie, po chwili otwierając oczy, by spojrzeć na rudą dziewczynę. Była zafascynowana, co pozytywnie łechtało jego ego. Odetchnął cicho.
- Wysiadamy za chwilę...
- Wysiadamy za chwilę...
Admin główny- Admin
- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 637
Re: Prater
Patrzała ciągle na krajobraz, aż w końcu zauważyła, że już są prawie na dole. A szkoda, bo bardzo jej się to podobało. Odpowiedziała Roderichowi:
- Tak, wysiadamy... Było fajnie...
Napawała się jeszcze chwilą, póki mogła, z wielką fascynacją patrząc na otoczenie...
- Tak, wysiadamy... Było fajnie...
Napawała się jeszcze chwilą, póki mogła, z wielką fascynacją patrząc na otoczenie...
Gość- Gość
Re: Prater
Pozwolił jej w ciszy napawać się tą chwilą, nim znaleźli się na dole. Otworzył drzwiczki wagonika, by ją wypuścić, a następnie samemu wyjść i powrócić do lunaparkowych uliczek, gdzie wciąż tu i ówdzie stały grupki ludzi. Zdążyło pociemnieć całkiem.
Rod spojrzał na swą rudowłosą towarzyszkę, gdy przystanęli znów na skwerku.
- Cóż teraz? Na co masz ochotę, Fraulahn?
Rod spojrzał na swą rudowłosą towarzyszkę, gdy przystanęli znów na skwerku.
- Cóż teraz? Na co masz ochotę, Fraulahn?
Admin główny- Admin
- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 637
Re: Prater
Napawała się chwilą, aż w końcu znaleźli się na dole. Następnie wyszła z wagonika, a za nią Roderich. Szli sobie uliczkami i znaleźli się na skwerku. Dziewczyna popatrzała na otoczenie. Było ciemno, a ludzi i tak nie ubywało. Nawet ich było więcej! Słysząc pytanie swego towarzysza, nieco się zmieszała, bowiem sama nie wiedziała na co ma ochotę. Nie znała tego miejsca, dlatego wolała, aby on jej wszystko pokazał, zaproponował jej coś. Dlatego mu odpowiedziała:
- Sama nie wiem. Nie znam za bardzo tego miejsca. Może ty coś mi zaproponujesz?
- Sama nie wiem. Nie znam za bardzo tego miejsca. Może ty coś mi zaproponujesz?
Gość- Gość
Re: Prater
(nadmieniam, że nigdy mnie tam nie było i opisy moje bazują na tej stronie: http://www.wien.info/pl/sightseeing/prater/prater-today )
Ah, głośny Prater, ciemny Prater. Teraz światła tworzyły to miejsce niejako innym, niejako magicznym. Zewsząd rozmowy dobiegały, z oddali dolatywała muzyka taneczna. Ktoś krzyknąłw domu strachum to ktoś wesoło zawołał na wielkiej Praterturm. Świat zabawy.
Rod przeszedł się kilka kroczków po placu i zwrócił znów do dziewczyny, spoglądając na nią pogodnie. Nawet w nim, zazwyczaj wyciszonym i spokojnym człowieku zaczynało budzić się dziecko łaknące zabawy, rozrywki, a arystokrata jedynie ze względu na swoją towarzyszkę i jej mniemanie o personie Austrii - tylko dlatego to dziecko trzymał siłą woli, nie dając się ponieść atmosferze.
- Panienko, abym mógł trafnie zaproponować Ci coś stąd, musiałbym znać Twoje preferencje. Czy wolisz iść w miejsce bardziej szalone, czy spokojne, głośne czy ciche. - spoglądał przy tym w jej oczęta zaciekawienie.
Ah, głośny Prater, ciemny Prater. Teraz światła tworzyły to miejsce niejako innym, niejako magicznym. Zewsząd rozmowy dobiegały, z oddali dolatywała muzyka taneczna. Ktoś krzyknąłw domu strachum to ktoś wesoło zawołał na wielkiej Praterturm. Świat zabawy.
Rod przeszedł się kilka kroczków po placu i zwrócił znów do dziewczyny, spoglądając na nią pogodnie. Nawet w nim, zazwyczaj wyciszonym i spokojnym człowieku zaczynało budzić się dziecko łaknące zabawy, rozrywki, a arystokrata jedynie ze względu na swoją towarzyszkę i jej mniemanie o personie Austrii - tylko dlatego to dziecko trzymał siłą woli, nie dając się ponieść atmosferze.
- Panienko, abym mógł trafnie zaproponować Ci coś stąd, musiałbym znać Twoje preferencje. Czy wolisz iść w miejsce bardziej szalone, czy spokojne, głośne czy ciche. - spoglądał przy tym w jej oczęta zaciekawienie.
Admin główny- Admin
- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 637
Re: Prater
- Och, wolałabym może teraz pójść w jakieś ciche i spokojne miejsce... Jestem trochę zmęczona, dlatego chciałabym sobie tak odpocząć w ciszy...
Rzekła do niego, po czym uśmiechnęła się. Oczy jej się lekko zamykały, spać jej się chciało. A czemu? Przez to, że musiała wstać wcześnie rano i się przygotować do wyjazdu tu, do Austrii, do pięknego Wiednia... Popatrzała na swojego towarzysza i czekała na jego reakcję. Ciekawe, co jej odpowie?
Rzekła do niego, po czym uśmiechnęła się. Oczy jej się lekko zamykały, spać jej się chciało. A czemu? Przez to, że musiała wstać wcześnie rano i się przygotować do wyjazdu tu, do Austrii, do pięknego Wiednia... Popatrzała na swojego towarzysza i czekała na jego reakcję. Ciekawe, co jej odpowie?
Gość- Gość
Re: Prater
Popatrzył na nią nieco trzeźwiejszym wzrokiem. Prawda. dziewczyna była po podróży, mała tego dnia dużo atrakcji. Rod spokojnie westchnął i następnie zaproponował:
- W takim razie, może lepiej przełożyć zwiedzanie na kolejny dzień? Przenocuję waćpanienkę, a jutro pokażę więcej. Zawsze będziemy też mogli tutaj wrócić, jeśli tylko będzie waćpanienka miała ochotę.
Powinienem się ukarać za własną głupotę - stwierdził w myślach sam do siebie, następnie spojrzał znów na rudowłosą. Miał nadzieję, że mimo wszystko jej się tutaj podobało. Jutro mógłby jej pokazać... oh, pałac cesarzowej Sisi chociażby! Zapewne by się jej podobał, ale na to trzeba sił. Dlatego wyczekiwał odpowiedzi. Jeśli dziewczę odmówi, musi wymyślić coś lepszego na dziś...
- W takim razie, może lepiej przełożyć zwiedzanie na kolejny dzień? Przenocuję waćpanienkę, a jutro pokażę więcej. Zawsze będziemy też mogli tutaj wrócić, jeśli tylko będzie waćpanienka miała ochotę.
Powinienem się ukarać za własną głupotę - stwierdził w myślach sam do siebie, następnie spojrzał znów na rudowłosą. Miał nadzieję, że mimo wszystko jej się tutaj podobało. Jutro mógłby jej pokazać... oh, pałac cesarzowej Sisi chociażby! Zapewne by się jej podobał, ale na to trzeba sił. Dlatego wyczekiwał odpowiedzi. Jeśli dziewczę odmówi, musi wymyślić coś lepszego na dziś...
Admin główny- Admin
- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 637
Re: Prater
Słysząc propozycję Rodericha, Svetlana lekko się zmieszała, ale jednocześnie ucieszyła się, że u kogoś będzie mogła przenocować. Dlatego odpowiedziała mu uradowana i wdzięczna za taką miłą, wręcz trafioną propozycję:
- Och, spasiba... Nawet nie pomyślałam, że u kogoś będę spała... A co dopiero, nie myślałam, że ty mi to zaproponujesz... I owszem, przyjmuję twą propozycję!
Po czym popatrzała na niego, wyczekując odpowiedzi.
- Och, spasiba... Nawet nie pomyślałam, że u kogoś będę spała... A co dopiero, nie myślałam, że ty mi to zaproponujesz... I owszem, przyjmuję twą propozycję!
Po czym popatrzała na niego, wyczekując odpowiedzi.
Gość- Gość
Re: Prater
Skinął głową, przyjmując taki obrót spraw. Wskazał jej kierunek wyjścia z głośnego Prateru.
-Zatem chodźmy. Nie będę już waćpanienki męczył urokami Wiednia, wypoczynek jest najważniejszy. - Stwierdził stanowczym tonem, splatając ręce z tyłu. Choć może zbyt stanowczo, niż zamierzał, nie chciał wyjść na uzurpatora własnego gościa.
A wypoczynek w jego mniemaniu był, owszem, najważniejszy. Zawsze tak uważał i będzie uważać. Nie respektuje tego tylko do kogoś, kto mu służy, chociaż nigdy nie zmuszał swoich pokojówek ni kamerdynerów do przesadnego wysiłku, o nie nie. Ma serce!
-Zatem chodźmy. Nie będę już waćpanienki męczył urokami Wiednia, wypoczynek jest najważniejszy. - Stwierdził stanowczym tonem, splatając ręce z tyłu. Choć może zbyt stanowczo, niż zamierzał, nie chciał wyjść na uzurpatora własnego gościa.
A wypoczynek w jego mniemaniu był, owszem, najważniejszy. Zawsze tak uważał i będzie uważać. Nie respektuje tego tylko do kogoś, kto mu służy, chociaż nigdy nie zmuszał swoich pokojówek ni kamerdynerów do przesadnego wysiłku, o nie nie. Ma serce!
Admin główny- Admin
- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 637
Strona 2 z 2 • 1, 2
:: Formalności :: Śmietnik :: Stare rozgrywki
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|