Tobolsk

Leżała i leżała lekko przysypiając aż po chwili się ocknęła, z tego znużenia.
-Dobra trzeba się ogarnąć... - dodała i wstała. Poszła na górę i zaczęła grzebać w rzeczach. Zdjęła wszystko łącznie z bielizną i ubrała świeższe ubrania. Był to niebieski sweterek, czarna sukienka sięgająca kolan i rajstopy. Zeszła na dół.
- I jak? Może pójdziemy do sklepu coś kupić mam mały... kryzysik wiec wiesz - obdarzyła go ciepłym uśmiechem.

On został i odpoczywał. Pociągnął raz jeszcze wódki, odstawił ją i tylko spojrzał w butelkę. Jakże nisko dane mu było upaść...
W chwili, gdy Syb schodziła, Rod akurat wybierał się do łazienki, przystanął przy ścianie i spojrzał na nią.
- Kryzysik? Za chwilę, proszę, chciałbym zmienić opatrunki.
Skinął jej głową i zniknął w łazience. Musi się rozebrać, tutaj też były trzymane bandaże i tutaj też ostatnio zostawił maść, która mu nawet pomaga. Zajął się tym, pewnie z kwadrans mu to zajmie.