Irish coffee

-Na pewno ? sumie nawet nie wyglądasz na złego faceta. Miziała jego boki z szerokim uśmiechem.
-Zawsze znajdzie się ktoś, kto się przyczepi.. Niestety zawsze tak było i zawsze tak będzie. Jej wypowiedź została zakończona głębokim westchnięciem. Widząc tą jego podkówkę skierowaną ku ziemi , położyła palce na jego policzkach i lekko uniosła w górę.
-Z usmiechem bardziej ci do twarzy. Przykro jej, że Anglia i Ameryka mu dokuczali.. o ile nadal tego nie robią.
- Ano.. po co ? Winko i słodycze zawsze dobre ~ !

Zaśmiał się nieco mało inteligentnie i zbliżył ramiona do ciała. 
- Łaskocze! - Zawołał, a na policzki wstąpiły mu rumieńce. Chciał ją na nowo objąć, żeby przerwała te zabawy, ale złapała go za policzki. Wyszczerzył się od razu. 
- Masz rację! Nic na to nie poradzimy, right? Trzeba cieszyć się życiem~! Właśnie, mieliśmy iść na lody! Może tam? - Wskazał dłonią budkę niedaleko.

Śmiała się razem z nim.
-To dobrze, że łaskocze ! Krzyknęła z wielką radością w głosie, tak do było bardzo dobrze słychać. Kiedy się do niej wyszczerzył, przytuliła się do niego delikatnie.
-Mam rację ? Aż ją to zdziwiło , bo nie zbyt często Włoszka miewała rację. Chociaż... w kwestii doradczej w temacie uczuć.
-Gelato? Si, si... Qui.. ? Spojrzała na budkę z lodami, którą Seamus jej wskazał.. Wydała jej się nieco podejrzana..
- Va bene~ ! Chodźmy tam. Mocno ujęła jedną z jego dłoni i ruszyła wolnym krokiem.

Cieszyło go to, że dziewczyna przytula się do niego. Co prawda odbierał to jako gest czysto przyjacielski. Być może i dziewczyna była śliczna, ale chodzi głównie o przyjaźń~!
- Masz rację! - Seamus sam nie był zbyt inteligentny, ale tu mógł powiedzieć, że Włoszka nie myli się. Złapał ją za dłoń. - Ciekawe, jakie mają smaki, co? Bo kiedyś jadłem takie dobre! O smaku whiskey, wiesz? Albo o smaku irish coffee... a potem pójdziemy na kawę, co? A potem na piwo!
Idealny plan dnia. Gdzieś w międzyczasie mógł być jeszcze obiad... najlepiej baranina z ziemniakami.

-Na prawdę mam rację ? Lekko zdziwiona to fakt uśmiechnęła się i ostatni raz lekko przytuliła.
Bardzo dobrze to odbierał , bo właśnie tak miało to wyglądać. Te dziwne przypuszczenia to tylko dziwne wymysły autorki.
-Ciekawe, ciekawe Przyznała mu rację kiwając głową.
-Whiskey..? Irish coffee... ? Nie wiedziałam, że u was takie ciekawe smaki robią. Na kawę, si... Piwo... możemy spróbować. Idealny chyba aż za, bo ona za granicą nie ma zamiaru próbować nowych rzeczy... Nie lubi tego, więc nawet nie próbuje.

Seamus, nawet jeśli sam brzydki nie był, a i charakteru specjalnie ciężkiego nie miał, dodatkowo nawet cieszył się niemałym powodzeniem wśród swoich irlandzkich znajomych, nie szukał miłości. O wiele bardziej cenił sobie przyjaźń i przede wszystkim czerpanie przyjemności z życia.
Spacer ze śliczną dziewczyną był taką przyjemnością!
- Lody można zrobić chyba ze wszystkim, co? Kiedyś próbowałem takich... Guinness z czekoladą? Aye, właśnie takich! I były naprawdę świetne, wiesz? Gdybym wiedział, gdzie takie teraz można dostać, to bym cię zabrał~
Wydawało się jednak, że o piwnych lodach na razie może tylko pomarzyć. Pociągnął dziewczynę w stronę budki z lodami.

Pociągnięta przez niego do budki z lodami , bardzo zadowolona z tego spotkania. Ona powodzeniem nie cieszyła się u nikogo a przynajmniej tak było w jej mniemaniu.
-Wiesz.. W Japonii podobno są lody o smaku ośmiorniczek. Zachichotała. Ona to by chciała dostać lody o smaku wina... ale takich chyba jeszcze nikt nie stworzył.
-Trochę szkoda... Mruknęła wcale nie miała zamiaru powiedzieć tego na głos a co lepsze... nawet nie zdała sobie z tego sprawy... Taki mały zakręt.

- Ośmiorniczek?! Fuuuj!
Skrzywił się wyraźnie, choć był nawet rozbawiony tym pomysłem. Nie pamiętał, czy był kiedykolwiek w Japonii. Czasy angielskiej niewoli wykluczał, wcześniej nie za bardzo sytuacja sprzyjała dalekim podróżom, a i po 1920 nie przypomniał sobie, by jakoś chętnie wybierał się w tamte dalekie rejony. Za daleko, nie można nawet dojechać na koniu czy motorze.
Nie myślał dłużej o ośmiorniczkach, bo jego wzrok padł na lody za szybką.
- Zobacz! Zobacz, ile tego~ - Ucieszył się uśmiechając tak szeroko, że niemal pokazał ósemki. - Na jakie masz ochotę? Może te? A może te~?
Niczym małe dziecko po kolei pokazywał palcem.

Rozbawiła ją jego reakcja na lody o smaku ośmiorniczek.. Przecież one nie mogą być takie złe... czyż nie ? Już dawno skupiła wzrok na lodach znajdujących się za szybką i z fascynacją małego dziecka patrzyła na wszystkie smaki w głowie układała sobie jakie ona zje, a na które nawet nie spojrzy.
-Nie.. nie te.. te obok.. Mruknęła patrząc..oczy jej błyszczą niczym dwie gwiazdki to tyle w kwestii lodów... Najprawdopodobniej weźmie wszystkie smaki.. no może z wyjątkiem dwóch czy trzech, bo jakoś jej nie zachęcają.

- Te tutaj? - Sam pokazał przez szybkę zostawiając na niej odcisk palucha. Nie wyglądało na to, by się tym przejął, czy nawet żeby to zauważył. Lody były ważniejsze. I oczywiście piękny uśmiech skierowany do ekspedientki! - To ja poproszę te dla Alice! I które jeszcze?
Sam wodził spojrzeniem po lodach wybierając też smaki dla siebie. Wyglądało na to, że odejdzie stąd z o wiele lżejszym portfelem niż planował. A jeśli nie starczy mu później na whiskey..?

-A na ile mi pozwolisz ? Fakt faktem... ona powinna się nieco kontrolować w kwestii słodyczy i różnych różnistych słodkości bo jak przytyje do dopiero będzie tragedia ! Wodziła paluszkiem po szybie pokazując drugi ze smaków, który by chciała..czeka na odpowiedź Seamusa.
-Wiesz bo nie chcę żebyś poszedł z torbami przez moje zachcianki. Cicho zachichotała szukając wzrokiem kolejnego smaku.. o ile będzie jej dane go dostać.

- Choćby na wszystkie!
Seamus nie przywiązywał większej wagi do pieniędzy. Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego! Jako zagorzały katolik, a może też dlatego, że ogólnie się nie przelewało, żył tak, by starczyło do pierwszego. Gdyby chciał oszczędzać, w pierwszej kolejności nie zapraszałby Włoszki na lody.
- O to się nie martw~ Jakoś dam radę! Najwyżej pod koniec miesiąca wpadnę na obiad!

-Wszystkie? Oczy aż jej zabłyszczały z tej ekscytacji na samą myśl, na wszystkie smaki.. ale potem niestety wróciło realne myślenie i "marzenie" o wszystkich smakach zniknęło niczym najsłodszy sen.
-Nie ma problemu. Oczko. -Tylko uprzedź mnie tak dwa trzy dni wcześniej, va bene ?
Zaczęła się kręcić na boki ze słodką minką obserwując kątem oka Seamusa. Zaczyna być ciekawa co dalej będzie się działo !

- Wybierzmy już, dobrze? Bo inni czekają. - Uśmiechnął się do koleżanki. Ustawiła się za nimi już mała kolejka. Sam był już zdecydowany, ale chciał pozwolić dziewczynie wybrać pierwszej.
- Bene! - Spróbował nawet po włosku, choć zniekształcił słowo swoim zabawnym akcentem. Z chęcią odwiedziłby Włochy.

( Przepraszam, że aż tyle czasu to trwało D: Byłam zawalona nauką i jeszcze ciągle choruję :< )

-Limone, mela, vaniglia e ciliegia. Cytrynowe, Jabłkowe, Waniliowe i Wiśniowe. Palcem jeździła po szybce. Szczerze mówiąc to wyglądało jakby dziewczyna była ciut przerośniętym pięciolatkiem.. takie wrażenie sprawiała. Wymieniając spojrzała na kolegę i się słodko uśmiechnęła.
-Teraz ty !