Hetalia Tail
2 posters
:: Formalności :: Śmietnik :: Stare rozgrywki
Strona 1 z 3
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Hetalia Tail
Uczestnicy: Nauru(Rinyalushin Seathorn/Erza Scarlet), San Marino(Maria Vargas/Lucy Heartfilia), Nowa Zelandia(Olivier Kirkland/Natsu Dragneel), Dania(Mathias Køhler/ Gray Fullubuster)
Typ: zamknięta (chyba, że ktoś usilnie pragnie dołączyć)
Miejsce: Magnolia i okolice
Realia: anime "Fairy Tail"
Kolejny spokojny dzień w Fairy Tail...pożartowaliśmy sobie, to teraz można przejść do fabuły. Dzielny i nieustraszony(męczący i wiele innych negatywnych przymiotników) Olivier po wielogodzinnej kłótni z Mathiasem w końcu dostrzega nowy nabytek gildii, Marię Vargas. Razem naradzają się, co za misję powinni wybrać.
Typ: zamknięta (chyba, że ktoś usilnie pragnie dołączyć)
Miejsce: Magnolia i okolice
Realia: anime "Fairy Tail"
Kolejny spokojny dzień w Fairy Tail...pożartowaliśmy sobie, to teraz można przejść do fabuły. Dzielny i nieustraszony(męczący i wiele innych negatywnych przymiotników) Olivier po wielogodzinnej kłótni z Mathiasem w końcu dostrzega nowy nabytek gildii, Marię Vargas. Razem naradzają się, co za misję powinni wybrać.
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
Maria ciągle jeszcze nie mogła uwierzyć, że oto znalazła się w Fairy Tail - Gildii, o której marzyła od dziecka. Co prawda nie spodziewała się, że główna sala będzie wymagała remontu średnio co dwa-trzy dni, ale o dziwo przyzwyczaiła się już do tego hałasu.
Rozmawiała z Mirajane o różnych ciekawych misjach, które zdarzało się wypełniać magom. Nie dało się z nich nie śmiać, co tylko pozytywnie nastroiło dziewczynę na cały dzień... Dobra, do momentu spotkania paru osób. Paru niezwykle irytujących, narwanych, lecz i kochanych osób. Ale póki co Maria świetnie się bawi. I nawet świadomość, że czynsz sam się nie zapłaci, chwilowo jej nie przeszkadzał.
Rozmawiała z Mirajane o różnych ciekawych misjach, które zdarzało się wypełniać magom. Nie dało się z nich nie śmiać, co tylko pozytywnie nastroiło dziewczynę na cały dzień... Dobra, do momentu spotkania paru osób. Paru niezwykle irytujących, narwanych, lecz i kochanych osób. Ale póki co Maria świetnie się bawi. I nawet świadomość, że czynsz sam się nie zapłaci, chwilowo jej nie przeszkadzał.
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Hetalia Tail
Nagle tuż obok wyrósł, nie wiadomo skąd, uroczo uśmiechnięty Mathias. Zaczął zaglądać jej przez ramię i w raczej irytujący sposób podsłuchiwać rozmowę, od czasu do czasu komentując jej treść głupimi minami. Potakiwał, zaprzeczał i ciągle wtrącał swoje, niekoniecznie sensowne, trzy grosze.
Całość byłaby może i sympatyczna, ale efekt zdecydowanie psuł brak większości odzieży na muskularnym ciele... Dobrze, że chociaż bokserki się uratowały...
Całość byłaby może i sympatyczna, ale efekt zdecydowanie psuł brak większości odzieży na muskularnym ciele... Dobrze, że chociaż bokserki się uratowały...
Dania- Rodzina : Skandynawowie
Liczba postów : 79
Skąd : Z północy
Re: Hetalia Tail
Kolejny wspaniały dzień w gildii. Mogło być lepiej? Gorzej? W sumie mogło. Po za nieznośną przejażdżką miejską koleją, która pozbawiała Oliviera wigoru i powodowała, że chciał wyskoczyć przez okno byleby tylko nie znosić tych cierpień, ogólnie południe zapowiadało miłą zmianę. Podobno do gildii doszła nowa osoba co niebywale radowało Kirklanda. Właśnie to był powód dla którego wybrał kolej, było po prostu szybciej. Całą drogę dyskutował z Happy'm na temat owej osoby, dlatego nawet nie zwrócił uwagę na Mathias'a, który najwidoczniej był równie zainteresowany nowo przybyłą. I jeszcze paradował w samych gaciach, jak zwykle.
Nie pozostawało więc nic innego jak zapoznać się z Marią, dlatego Olivier raźnym krokiem podszedł do niej i odsunął stojącego obok Mathiasa.
- Doberek! Maria Vargas? Olivier jestem! Jak ci się tutaj podoba?- Uśmiechnął się do niej szeroko. Wydawała się być miłą osobą, a takie przecież trzeba jak najszybciej poznać!
Nie pozostawało więc nic innego jak zapoznać się z Marią, dlatego Olivier raźnym krokiem podszedł do niej i odsunął stojącego obok Mathiasa.
- Doberek! Maria Vargas? Olivier jestem! Jak ci się tutaj podoba?- Uśmiechnął się do niej szeroko. Wydawała się być miłą osobą, a takie przecież trzeba jak najszybciej poznać!
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
To, czego doświadczyła Maria, to było nic. Prawdziwy koszmar zaczął się dopiero z chrzęstem zbroi. Wielu ten odgłos kojarzyło z najgorszymi koszmarami. Inni zbledli natychmiast, a w całym pomieszczeniu zapadła przejmująca cisza. Tak przejmująca, że Maria mogła słyszeć bicie swojego serca. Powoli, dramatycznie, otworzyły się drzwi. Stała w nich czarnowłosa dziewczyna z poważną miną i błękitnymi oczyma. Dwa pasma miała splecione w warkocz i spięte z tyłu. Rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu.
-Znowu się pobiliście? Nie zamierzam tolerować takich rzeczy! Ruszać się wreszcie do roboty!- dostrzegła Marię i zatrzymała się na chwilę, po czym pewnym krokiem podeszła do niej.
-Nowy rekrut?
-Znowu się pobiliście? Nie zamierzam tolerować takich rzeczy! Ruszać się wreszcie do roboty!- dostrzegła Marię i zatrzymała się na chwilę, po czym pewnym krokiem podeszła do niej.
-Nowy rekrut?
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
- Em... Twoje ubrania... - mruknęła, wskazując na gołą klatkę Mathiasa. Wiedziała, że można mieć różne dziwne przyzwyczajenia, ale serio? Ściąganie ciuchów bez świadomości? To było niezwykłe. - A tak poza tym, czyżby nikt ci nigdy nie powiedział, że podsłuchiwanie innych i takie wtrącanie się na siłę jest neigrzeczne?
O tak, Fairy Tail... To chyba wystarczyło za wszelkie słowa wytłumaczenia. Gdy zjawiła się kolejna osoba, uśmiechnęła się do niej promiennie:
- Tak, jestem maria. Miło cię poznać, Olivier~ Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne! Tak tu radośnie, wszyscy są dla siebie niczym ogromna rodzina - pokiwała głową na potwierdzenie tych słów. Żartowała przez chwilę, gdy nagle zrobiło się jakoś dziwnie cicho. Odwróciła się niepewnie w stronę drzwi, a gdy zobaczyła dziewczynę, przez jedną krótką chwilę myślała, że na pewno nie ona jest powodem owej dziwnej atmosfery. Wszytsko się zmieniło, gdy tylko się odezwała. A gdy jeszcze do niej podeszła, Marię przeszly ciarki po plecach.
- T-tak! Jestem Maria Vargas, miło poznać~ A t-ty jesteś chyba Rinyalushin Seathorn... Legendarny mag... Łał...
O tak, Fairy Tail... To chyba wystarczyło za wszelkie słowa wytłumaczenia. Gdy zjawiła się kolejna osoba, uśmiechnęła się do niej promiennie:
- Tak, jestem maria. Miło cię poznać, Olivier~ Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne! Tak tu radośnie, wszyscy są dla siebie niczym ogromna rodzina - pokiwała głową na potwierdzenie tych słów. Żartowała przez chwilę, gdy nagle zrobiło się jakoś dziwnie cicho. Odwróciła się niepewnie w stronę drzwi, a gdy zobaczyła dziewczynę, przez jedną krótką chwilę myślała, że na pewno nie ona jest powodem owej dziwnej atmosfery. Wszytsko się zmieniło, gdy tylko się odezwała. A gdy jeszcze do niej podeszła, Marię przeszly ciarki po plecach.
- T-tak! Jestem Maria Vargas, miło poznać~ A t-ty jesteś chyba Rinyalushin Seathorn... Legendarny mag... Łał...
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Hetalia Tail
Parsknął śmiechem na komentarz Marii. A niech ma! Chyba każda nowa osoba mu to wspominała. Choć i sam Olivier nosił zwiewne ciuchy, jednak.... mimo wszystko nie nosił ich tylko po to by co sekunda je zdejmować. Jak mu ciepło to niech chodzi bez!
Cisze rozpoznał od razu. W powietrzu unosił się charakterystyczny zapach strachu, który widocznie udzielił się nowemu rekrutowi. Całość Kirkland skwitował szerokim uśmiechem.
- Oczywiście~~ Fairy Tail tym ma się cechować~! Po części, bo nie każdy szczerze to okazuje - Kiwnął głową w stronę nadchodzącej Rinyalushin. Nie zraziła go jej mina ani poważny ton, a tym bardziej nie pozbawiła szerokiego uśmiechu. - Hej Rin!~ Co słychać? Chyba jesteś dzisiaj w humorze~. -
Cisze rozpoznał od razu. W powietrzu unosił się charakterystyczny zapach strachu, który widocznie udzielił się nowemu rekrutowi. Całość Kirkland skwitował szerokim uśmiechem.
- Oczywiście~~ Fairy Tail tym ma się cechować~! Po części, bo nie każdy szczerze to okazuje - Kiwnął głową w stronę nadchodzącej Rinyalushin. Nie zraziła go jej mina ani poważny ton, a tym bardziej nie pozbawiła szerokiego uśmiechu. - Hej Rin!~ Co słychać? Chyba jesteś dzisiaj w humorze~. -
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
- O cholera! - jęknął patrząc na własne nagie ciało. Znowu. Znowu się rozebrał i nawet tego nie zauważył... Coś takiego nie powinno być w ogóle możliwe. - Sorry, za to. A tak poza tym, to miło cię poznać! A niegrzeczność to jedna z moich zalet! - wyszczerzył się radośnie.
Tego brzęku metalu nie dało się nie rozpoznać. Aż przez chwilę poczuł się jeszcze bardziej nagi.
- Cześć, Rin! - pomachał do ciemnowłosej, udając, że kompletnie nic się nie stało. W ogóle się nie bili. Wszystko jest w idealnym porządku!
Tego brzęku metalu nie dało się nie rozpoznać. Aż przez chwilę poczuł się jeszcze bardziej nagi.
- Cześć, Rin! - pomachał do ciemnowłosej, udając, że kompletnie nic się nie stało. W ogóle się nie bili. Wszystko jest w idealnym porządku!
Dania- Rodzina : Skandynawowie
Liczba postów : 79
Skąd : Z północy
Re: Hetalia Tail
Zerknęła na Mathiasa.
-Ubierz coś na siebie wreszcie!-a potem w mieście mówią, że ich gildia to same dziwadła i nieokrzesańce. No jak taki Køhler lata półnagi, to trudno się dziwić.
-A ty się tak nie szczerz!- teraz swoją uwagę zwróciła na Oliviera -Widziałam raport z twojej ostatniej misji! Co to niby za rezultat! Masz się starać bardziej!-chyba nie liczyli na to, że będzie uprzejma i miła?
-Legendarny mag powiadasz? Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym. Mathias, Olivier, musimy porozmawiać. Mam nadzieję, że nie planujecie nic teraz. Maria może iść z nami, jeśli chce.
-Ubierz coś na siebie wreszcie!-a potem w mieście mówią, że ich gildia to same dziwadła i nieokrzesańce. No jak taki Køhler lata półnagi, to trudno się dziwić.
-A ty się tak nie szczerz!- teraz swoją uwagę zwróciła na Oliviera -Widziałam raport z twojej ostatniej misji! Co to niby za rezultat! Masz się starać bardziej!-chyba nie liczyli na to, że będzie uprzejma i miła?
-Legendarny mag powiadasz? Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym. Mathias, Olivier, musimy porozmawiać. Mam nadzieję, że nie planujecie nic teraz. Maria może iść z nami, jeśli chce.
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
O tak, wszelkie pogłoski o Rin okazały się prawdą, co na pewno nie zwiększyło pewności siebie u Marii. Aż bała się pomyśleć, jak okrutny los czeka każdego, kto tylko ośmieli się sprzeciwić jej rozkazom. I wolała nie sprawdzać tego na własnej skórze.
- Jasne, chętnie do was dołączę~ I przy okazji poznam was lepiej - uśmiechnęła się promiennie, ciekawa o co może chodzić. I kto wie, może jeśli więcej czasu spędzi z Rin, okaże się ona całkiem miłą i sympatyczną osobą? A jeśli nie... no cóż, przynajmniej będzie zabawnie, będąc przy Mathiasie i Olivierze.
(A takie pytanie z ciekawośći, jest to rozgrywka mająca miejsce jakby z początku FT, czy gdzieś w środku? Bo chciałabym wiedzieć, ile mam kluczy :D)
- Jasne, chętnie do was dołączę~ I przy okazji poznam was lepiej - uśmiechnęła się promiennie, ciekawa o co może chodzić. I kto wie, może jeśli więcej czasu spędzi z Rin, okaże się ona całkiem miłą i sympatyczną osobą? A jeśli nie... no cóż, przynajmniej będzie zabawnie, będąc przy Mathiasie i Olivierze.
(A takie pytanie z ciekawośći, jest to rozgrywka mająca miejsce jakby z początku FT, czy gdzieś w środku? Bo chciałabym wiedzieć, ile mam kluczy :D)
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Hetalia Tail
-Dobra, dobra! Jak tylko coś znajdę... - w końcu nie widział gdzie i kiedy stracił swą cudowną garderobę. Na szczęście spodnie walały się pobliżu, czego niestety nie można było powiedzieć o koszuli (Trudno, będą musieli jakoś przeżyć jego odsłonięty muskularny tors). Ubrał je równie szybko co przedtem zdjął i posłusznie poszedł za Nau.
Cóż nie jego wina, że gildia jest jaka jest. Znaczy owszem, jego, ale nie tylko. W końcu normalni ludzie nie biegają na co dzień w zbroi płytowej albo nie podpalają wszystkiego w około...
- O co chodzi, Rin? Masz dla nas jakąś fajną robotę?
Cóż nie jego wina, że gildia jest jaka jest. Znaczy owszem, jego, ale nie tylko. W końcu normalni ludzie nie biegają na co dzień w zbroi płytowej albo nie podpalają wszystkiego w około...
- O co chodzi, Rin? Masz dla nas jakąś fajną robotę?
Dania- Rodzina : Skandynawowie
Liczba postów : 79
Skąd : Z północy
Re: Hetalia Tail
- Ostatnia misja? Przecież nie było tak źle jak w jeszcze wcześniejszej. Lubisz wyolbrzymiać. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej choć dziw, że w ogóle się tak dało. Nie miał nic przeciwko nowej misji zwłaszcza, że mógł lepiej poznać Marię, a grunt to znaleźć wspólny język i pokazać się z dobrej strony. A co do posiadania owej chwili na rozmowę.... Cóż Olivier miał jakieś plany, jednak wolał odłożyć to na później, a nóż widelec może Rin znalazła dla nich coś nowego?
- Więc prowadź siostro! - Ruszył za nimi dotrzymując kroku nowo przybyłej - Zobaczysz spodoba ci się tu.
- Więc prowadź siostro! - Ruszył za nimi dotrzymując kroku nowo przybyłej - Zobaczysz spodoba ci się tu.
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
-To była katastrofa. Zniszczyłeś ponad pół miasta-powiedziała, patrząc n aniego stanowczo.
O tak, z pewnością ludzie, którzy bliżej poznali Tytanię mogli powiedzieć o niej wiele - a najczęściej mówili to, że była ucieleśnieniem ich najgorszych koszmarów. Rin przeszła w nieco ustronniejsze miejsce. Nie wszyscy musieli słyszeć to, co miała im do powiedzenia. Prawda, ufała ludziom z gildii jak nikomu innemu, ale i tak nie była to sprawa, którą chciała rozgłosić wszystkim.
-Słuchajcie mnie uważnie. Słyszałam historię, jak w jednym z górskich miasteczek pojawił się smok podczas dorocznego festynu. Istota podobno porwała burmistrza. To, co mnie martwi jest to, iż podobno smok zapowiadał, iż niedługo zjawi się tam Zeref. Uważam, że póki nie ma Mistrza, trzeba to sprawdzić- zerknęła na nich, oczekując jakiejś reakcji.
O tak, z pewnością ludzie, którzy bliżej poznali Tytanię mogli powiedzieć o niej wiele - a najczęściej mówili to, że była ucieleśnieniem ich najgorszych koszmarów. Rin przeszła w nieco ustronniejsze miejsce. Nie wszyscy musieli słyszeć to, co miała im do powiedzenia. Prawda, ufała ludziom z gildii jak nikomu innemu, ale i tak nie była to sprawa, którą chciała rozgłosić wszystkim.
-Słuchajcie mnie uważnie. Słyszałam historię, jak w jednym z górskich miasteczek pojawił się smok podczas dorocznego festynu. Istota podobno porwała burmistrza. To, co mnie martwi jest to, iż podobno smok zapowiadał, iż niedługo zjawi się tam Zeref. Uważam, że póki nie ma Mistrza, trzeba to sprawdzić- zerknęła na nich, oczekując jakiejś reakcji.
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
- Mam nadzieję~ - uśmiechała się od ucha do ucha, gotowa do działania.
Słysząc słowa Rin, zerknęła na nią niepewnie. Przecież już tyle lat nie słyszano o smokach, sądzono, że wyginęły, to musiał być żart.
- R-rinyalushin... Jesteś pewna, że to po prostu plotki, nie mające najmniejszych szans na potwierdzenie? Ale pojechać byśmy mogli...
W myślach już tworzyła coś w stylu ostatnich słów. W końcu, jeśli pogłoski okazałyby się prawdą, nie było szans na przeżycie spotkania prawdziwego smoka...
Słysząc słowa Rin, zerknęła na nią niepewnie. Przecież już tyle lat nie słyszano o smokach, sądzono, że wyginęły, to musiał być żart.
- R-rinyalushin... Jesteś pewna, że to po prostu plotki, nie mające najmniejszych szans na potwierdzenie? Ale pojechać byśmy mogli...
W myślach już tworzyła coś w stylu ostatnich słów. W końcu, jeśli pogłoski okazałyby się prawdą, nie było szans na przeżycie spotkania prawdziwego smoka...
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Hetalia Tail
- Trzeba to sprawdzić! - nadmierny entuzjazm rzadko go opuszczał, więc zamiast poważnego zagrożenia w nowince dostrzegł tylko czekającą przygodę.
Widząc zmartwioną minę Marii, przysunął się do niej i potargał jej włosy.
- Nie martw się! Skopiemy im wszystkim tyłki, że się będzie kurzyło! - uśmiechnął się radośnie. Naprawdę cieszył się ze skomplikowanej misji. Lubił takie wyzwania.
- Rin, czy smoki przypadkiem nie wyginęły..? - dodał po chwili namysłu.
Widząc zmartwioną minę Marii, przysunął się do niej i potargał jej włosy.
- Nie martw się! Skopiemy im wszystkim tyłki, że się będzie kurzyło! - uśmiechnął się radośnie. Naprawdę cieszył się ze skomplikowanej misji. Lubił takie wyzwania.
- Rin, czy smoki przypadkiem nie wyginęły..? - dodał po chwili namysłu.
Dania- Rodzina : Skandynawowie
Liczba postów : 79
Skąd : Z północy
Re: Hetalia Tail
- Pół miasta? Kiedy to było tylko parę dzielnic! - Machnął ręką. Cel uświęca środki czy coś takiego. Natomiast wieść o smokach bardzo go zainteresowała. Nawet bardziej niż bardzo. Poczuł nagle jak jego ciekawość i entuzjazm rosną z sekundy na sekundę.
- Smok?! To na co my jeszcze czekamy! Chodźmy zaraz, teraz! - Podekscytowany miał ochotę skakać z radości. I tak zrobił. Wyciągnął ręce do góry i zaczął odprawiać jakieś tańce, które bardziej wyglądały jak jakiś szamański rytuał. - No na co jeszcze czekacie? Idziemy! - Nie szczędząc sobie trudów na wysłuchanie dalszych wyjaśnień ruszył szybkim krokiem do wyjścia.
- Smok?! To na co my jeszcze czekamy! Chodźmy zaraz, teraz! - Podekscytowany miał ochotę skakać z radości. I tak zrobił. Wyciągnął ręce do góry i zaczął odprawiać jakieś tańce, które bardziej wyglądały jak jakiś szamański rytuał. - No na co jeszcze czekacie? Idziemy! - Nie szczędząc sobie trudów na wysłuchanie dalszych wyjaśnień ruszył szybkim krokiem do wyjścia.
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
Na szczęście Rin miała szybki refleks a Olivier długi szalik, więc już po chwili Salamander został unieruchomiony i jednocześnie przyduszany.
-Mam wrażenie, że źle słuchaliście, albo nie słuchaliście wcale. Ewentualnie tylko w połowie. Co powiecie na Zerefa, najpotężniejszego mrocznego maga którego potwory zniszczyły wiele miejsc i zabrały wiele ludzkich istnień?-nie, bądźmy trzeźwo myślącymi realistami i skupmy się na smoku.
-Czy na pewno chcecie iść to zbadać?
-Mam wrażenie, że źle słuchaliście, albo nie słuchaliście wcale. Ewentualnie tylko w połowie. Co powiecie na Zerefa, najpotężniejszego mrocznego maga którego potwory zniszczyły wiele miejsc i zabrały wiele ludzkich istnień?-nie, bądźmy trzeźwo myślącymi realistami i skupmy się na smoku.
-Czy na pewno chcecie iść to zbadać?
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
-Eee... - tak, to był właśnie podręcznikowy przykład niezwykle inteligentnej odpowiedzi. - Potwory są złe, ale ktoś musi chociaż część z nich powstrzymać, żeby ludziom nie zagrażały,prawda? - Ona to powiedziała? Zdecydowanie ludzie w Fairy Tail mają na nią zły wpływ! Skąd w niej ta nagła odwaga?!
- Na pewno mogłoby być aż tak źle? Przecież i ty byłabyś z nami, żaden potwór nam nie straszny! - Teraz jest chwilowo odważna, ale spokojnie, w drodze jej minie XD
- Na pewno mogłoby być aż tak źle? Przecież i ty byłabyś z nami, żaden potwór nam nie straszny! - Teraz jest chwilowo odważna, ale spokojnie, w drodze jej minie XD
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Hetalia Tail
- Pewnie, że chcemy! Maria ma rację - ktoś musi pomóc. Jak zwykle, pojęcie "zagrożenia" nie docierało do jego mózgu. Wróć, resztek mózgu. Uuu, mam taki duży topór, po co mi jeszcze mózg? idealnie podsumowuje Mathiasa.
Z resztą - właśnie... Miał potężny topór, twarde ramiona i jeszcze magię lodu.
- Rin. My nie damy rady? - uśmiechnął się szeroko.
Z resztą - właśnie... Miał potężny topór, twarde ramiona i jeszcze magię lodu.
- Rin. My nie damy rady? - uśmiechnął się szeroko.
Dania- Rodzina : Skandynawowie
Liczba postów : 79
Skąd : Z północy
Re: Hetalia Tail
Powoli zaczynał tracić zapasy powietrza i blednieć na twarzy, jednak w końcu jakoś się uwolnił, i po głębokim wdechu na nowo wybuchnął entuzjazmem.
- Właśnie o to chodzi nie rozumiesz?! Taka okazja może już nie nastąpić! Smok! A nawet sam Zeref przecież gdyby nic się nie miało stać to by było zupełnie nudno! - I klepnął Mathiasa w plecy. - Właśnie. No pewnie, że damy radę! - Uśmiechnął się szeroko do Marii, a potem na Rin. No nie było możliwości, żeby się nie zgodziła. Jedyne co mogło go powstrzymać przed wybraniem się tam, to nieświadomość tego, że taka misja istnieje, a na to już przecież było za późno.
- Właśnie o to chodzi nie rozumiesz?! Taka okazja może już nie nastąpić! Smok! A nawet sam Zeref przecież gdyby nic się nie miało stać to by było zupełnie nudno! - I klepnął Mathiasa w plecy. - Właśnie. No pewnie, że damy radę! - Uśmiechnął się szeroko do Marii, a potem na Rin. No nie było możliwości, żeby się nie zgodziła. Jedyne co mogło go powstrzymać przed wybraniem się tam, to nieświadomość tego, że taka misja istnieje, a na to już przecież było za późno.
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
Zdusiła w sobie potrzebę, żeby się uśmiechnąć. Nawet jeżeli istniało realne niebezpieczeństwo, oni nadal chcieli pójść tam, nawet jeśli wiązało się to z walką. Nie bardzo wiedziała, co ich do tego pchało, ale cieszyła się, że idą z nią. Rinyalushin była znana w gildii jako jedna z najsilniejszych osób, mag klasy S, Tytania i osoba, której nie można pokonać. Jednak jeśli będzie miała ze sobą Mathiasa i Oliviera, stworzą najsilniejszą i niepokonaną drużynę. A Maria przy okazji się poduczy.
-Dobrze, idźcie się przygotować. Jutro rano spotkamy się na stacji. Przygotujcie się do podróży.
___________________
Poranek na dworcu był nie mniej hałaśliwy od jakiegokolwiek innego okresu na dworcu. Ich pociąg miał odjechać 8:14. O 7:50 Rin powoli szła przez dworzec, ciągnąc za sobą platformę na kółkach, na której jakimś cudem zdołała ułożyć bagaże tak, iż żaden się nie wysypał. Wszystko sięgało niemal do sufitu. Jaki pociąg był tak pojemny, by mógł pomieścić tyle walizek, nikt nie miał pojęcia, ale dla dziewczyny nie miało to żadnego znaczenia. Wzrokiem poszukiwała swojej drużyny.
-Dobrze, idźcie się przygotować. Jutro rano spotkamy się na stacji. Przygotujcie się do podróży.
___________________
Poranek na dworcu był nie mniej hałaśliwy od jakiegokolwiek innego okresu na dworcu. Ich pociąg miał odjechać 8:14. O 7:50 Rin powoli szła przez dworzec, ciągnąc za sobą platformę na kółkach, na której jakimś cudem zdołała ułożyć bagaże tak, iż żaden się nie wysypał. Wszystko sięgało niemal do sufitu. Jaki pociąg był tak pojemny, by mógł pomieścić tyle walizek, nikt nie miał pojęcia, ale dla dziewczyny nie miało to żadnego znaczenia. Wzrokiem poszukiwała swojej drużyny.
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
- Aye sir! - Zawołała i wybiegła z budynku prosto do swojego mieszkania. W końcu musiała powiadomić właścicielkę o planowanym wyjeździe i ewentualnym opóźnieniu w zapłaceniu czynszu (a to było bardzo trudne dla niej zadanie...)
Tuż przed ósmą stała blisko peronu, czekając na resztę swojej ekipy. Miała ze sobą jedną walizkę, w której zmieściła wszystko, czego potrzebowała, a o ubrania mogła ewentualnie poprosić któregoś z Gwiezdnych Duchów. Gdy zauważyła Nau, albo raczej jej bagaż, pomachała do niej i zawołała, by zwrócić na siebie jej uwagę. I postanowiła nie komentować ilości walizek, być może jej klasa poziomu wymagała taszczenie ze sobą takiej sterty rzeczy...
- Plue, będzie dobrze, nie? W razie czegoś mi pomożesz~ - jeszcze tyle powiedziała do ducha, nim podbiegła do Nau i się przywitała.
Tuż przed ósmą stała blisko peronu, czekając na resztę swojej ekipy. Miała ze sobą jedną walizkę, w której zmieściła wszystko, czego potrzebowała, a o ubrania mogła ewentualnie poprosić któregoś z Gwiezdnych Duchów. Gdy zauważyła Nau, albo raczej jej bagaż, pomachała do niej i zawołała, by zwrócić na siebie jej uwagę. I postanowiła nie komentować ilości walizek, być może jej klasa poziomu wymagała taszczenie ze sobą takiej sterty rzeczy...
- Plue, będzie dobrze, nie? W razie czegoś mi pomożesz~ - jeszcze tyle powiedziała do ducha, nim podbiegła do Nau i się przywitała.
San Marino- Rodzina : Ludy Romańskie
Liczba postów : 188
Skąd : Z niewielkiej enklawy ukrytej wśród wzgórz
Re: Hetalia Tail
No, tak. Ciężko było nie zauważyć bagażu Rin albo nie usłyszeć Marii. Dość szybko znalazł się przy nich,
- Tu jesteście! Hej, hej, miło was widzieć - wyszczerzył się radośnie, podbiegając.
Tym razem był w pełnym odzieniu, a nawet jeszcze w ciemnym płaszczu. Widać nad niektórymi przyzwyczajeniami dało się jednak choć trochę zapanować.
- Sporo tego - zauważył wskazując bagaże dziewczyn. Sam miał przy sobie tylko niewielki plecak, do którego upchnął tylko te parę naprawdę niezbędnych do przeżycia rzeczy. W tym też piwo, bo uznał, że może się przydać. Nie pytajcie. To Mathias. Albo spytajcie, to może się podzieli...
- Tu jesteście! Hej, hej, miło was widzieć - wyszczerzył się radośnie, podbiegając.
Tym razem był w pełnym odzieniu, a nawet jeszcze w ciemnym płaszczu. Widać nad niektórymi przyzwyczajeniami dało się jednak choć trochę zapanować.
- Sporo tego - zauważył wskazując bagaże dziewczyn. Sam miał przy sobie tylko niewielki plecak, do którego upchnął tylko te parę naprawdę niezbędnych do przeżycia rzeczy. W tym też piwo, bo uznał, że może się przydać. Nie pytajcie. To Mathias. Albo spytajcie, to może się podzieli...
Dania- Rodzina : Skandynawowie
Liczba postów : 79
Skąd : Z północy
Re: Hetalia Tail
Po spotkaniu od razu udał się do siebie, a że z podekscytowania nie mógł usnąć, to potem ciężej rano było wstać. Ta oczywista oczywistość jak najbardziej się sprawdziła. Dopiero około 9 rano, kiedy słońce wtargnęło do pokoju Zelandii i oślepiającym blaskiem dało o sobie znać, z cichym przekleństwem zwlekł się z łóżka i ziewnął. Powoli powiódł wzrokiem po pokoju, później zerkając na zegarek, który wskazywał godzinę nie inną jak "na sto procent spóźniony i pewnie martwy". Choć właściwie nie przejmował się samymi konsekwencjami spóźnienia to i tak szybko zerwał się na nogi i zaczął szykować. Poza niewielką torbą nie zabrał nic, przecież nie jadą na nie wiadomo ile, a poza tym Olivier był raczej osobą, która woli mieć mniej na głowie. Kiedy już był gotowy biegiem ruszył w stronę umówionego spotkania. Widząc już wszystkich na miejscu wyciągnął rękę i machnął do nich.
- HEEEEEEEEEEEEEEJ! - Jak gdyby nigdy nic posłał im szeroki uśmiech i zatrzymał się będąc obok. - To jak? Idziemy?
- HEEEEEEEEEEEEEEJ! - Jak gdyby nigdy nic posłał im szeroki uśmiech i zatrzymał się będąc obok. - To jak? Idziemy?
Gość- Gość
Re: Hetalia Tail
Rin uśmiechnęła się lekko do siebie. Oto i najsilniejsza drużyna tej gildii. Zerknęła na pociąg, który stał już na peronie i wręczyła wózek jednemu z bagażowych. Chyba chciał coś powiedzieć, ale wystarczyło jedno zabójcze spojrzenie dziewczyny, a mężczyzna pomknął bez słowa, modląc się by zdołał upchnąć wszystkie rzeczy.
-Wątpię, żebyśmy szli, skoro mamy jechać. Wsiadajcie- powiedziała, wskazując ręką na pociąg.
-Olivier, Mathias...mam szczerą nadzieję iż jako przyjaciele nie będziecie się kłócić?-spojrzała na nich, a jej wzrok zapowiadał karę ogni piekielnych, gdyby miało być inaczej.
-Mario, ty niedawno dołączyłaś do naszej gildii-stwierdziła, wchodząc do pociągu-Jaka jest twoja magia?
-Wątpię, żebyśmy szli, skoro mamy jechać. Wsiadajcie- powiedziała, wskazując ręką na pociąg.
-Olivier, Mathias...mam szczerą nadzieję iż jako przyjaciele nie będziecie się kłócić?-spojrzała na nich, a jej wzrok zapowiadał karę ogni piekielnych, gdyby miało być inaczej.
-Mario, ty niedawno dołączyłaś do naszej gildii-stwierdziła, wchodząc do pociągu-Jaka jest twoja magia?
Gość- Gość
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
:: Formalności :: Śmietnik :: Stare rozgrywki
Strona 1 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|