Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Mikołajkowa zagadka! (MG: Turcja)

Go down

Mikołajkowa zagadka! (MG: Turcja) Empty Mikołajkowa zagadka! (MG: Turcja)

Pisanie by Turcja Sob Gru 06, 2014 11:28 pm

NO! Dzisiejszy event prowadził dla was wasz najukochańszy Turek Władca waszych serc i umysłów! A oto wasz evencik



[20:16:47] Św.Mikołaj : (to proszę wejść na fabułę >D Dzisiaj to Turek prowadzi evencik!)
[20:18:05] Seborga : *Wszedł i patrzy, czy kto jest*
[20:18:52] @ Nauru : *przyszła*
[20:19:22]  Gryzonia : *przyszła z ciastkami* M...ktoś chce?
[20:19:59] Dania : *a on siedzi w sraczu. Co tam*
[20:20:50]  Seborga : *Zerk na Gryzię* Ciao~ *Uśmiech*
[20:21:05] Dania : *bo dobry kebab piecze 2 razy*
[20:21:22]  Gryzonia : Ciao, ciao *czestuje ciastkami*
[20:21:43] * Św.Mikołaj Nagle głośny huk można było usłyszeć na górze. Kilka sekund potem ze schodów spadł nie kto inny jak św.Mikołaj w swoim biskupim ubraniu z laską w ręku.... A raczej już na podłodze. Był cały brudny i spocony jakby specjalnie do nich biegł...
[20:23:01]  Gryzonia : .... *zaczeła szukać gazu łzawiącego w torebce. Tak na wszelki wielki*
[20:23:26] @ Nauru : E..Ekamawir Omo...
[20:23:53] Dania : *na hałąs wybiegł z kibla* TO NIE JA! ... O. .... O. ....... OJEJ! ;u; *radość pięciolatka*
[20:24:39]  Seborga : *Podbiegł do Mikłaja* Nic panu nie jest? Wszystko w porządku? *Nie wie, że to Mikołaj*
[20:24:41] Św.Mikołaj : O moja głowa... Czemu tu jest tak wysoko? *pomasował się po głowie i usiadł na ziemi przyglądając się schodom*
[20:25:29]  Gryzonia : Sebuś, może lepiej sie nie zbliżaj do niego...
[20:26:08] Dania : *stoi, gpai się i zaciesza* *zerk na Nau* Rin, widzisz to..? ;u;
[20:28:08] Św.Mikołaj : *popatrzył na nich lekko zdziwiony* Starzec tu upadł a młodzież nawet nie ruszy by mu pomóc.
[20:28:59] Dania : ..A! *szybko podszedł podnieśc Mikołaja*
[20:29:38]  Gryzonia : *stoi z daleka od Mikołaja*
[20:29:49] Św.Mikołaj : Dziękuję chłopcze *rzekł do Dani i poklepał go po ramieniu opierając się o swoją laskę* Mógłbym was poprosić o pomoc dzieciaczki wy moje?
[20:29:52]  Seborga : *Seboś przecież podbiegł, zapytał, czy wszystko ok i czeka, aż Mikołaj zwróci na niego uwagę, żeby mu pomóc :C*
[20:31:35]  Seborga : Jasne, możemy pomóc~ *#1 do pomocy*
[20:32:23]  Gryzonia : Przepraszam...a Pan właściwie kim jest?
[20:33:27] Dania : Jasne! :D *chwila zastanowienia* Ale w czym?
[20:34:28] Św.Mikołaj : Jestem Mikołaj. Jestem biskupem w Mirze *uśmiechnął się do Gryzonii i zwrócił się do pozostałych* Zarządca miasta w którym jestem biskupem oskarża mnie o przestępstwo. Według Sexytiona włamuję się do domów i kradnę dobytek ludziom
[20:36:28] Św.Mikołaj : Proszę pomóżcie mi. Ja nie robię nic złego. Pomagam ludziom i rozdaję swój dobytek, a nie zabieram ludziom. Proszę w was cała nadzieja *smutek w głosie*
[20:37:25]  Gryzonia : *patrzy podejrzliwie na starucha*
[20:37:36] Dania : Ale... D: Ale że co mamy zrobić?
[20:38:40]  Seborga : Nie mam pojęcia, jak mogę pomóc, ale postaram się
[20:38:58] Św.Mikołaj : Musicie jakoś udowodnić moją niewinność i znaleźć prawdziwego sprawcę. Ktoś mnie specjalnie wrabia, bo nie chcę bym pojechał na najbliższy sobór i spotkał się z samym cesarzem Konstantynem. bardzo was dzieciaczki o to proszę
[20:39:43] Św.Mikołaj : Dziękuję *kiwnął z wdzięcznością do Seba i popatrzył na resztę czy się zgodzą*
[20:41:49] Gryzonia : * milczy*
[20:43:37] Św.Mikołaj : Proszę *patrzy na Gryzonię* Ja nie jestem zły. Naprawdę
[20:43:59]  Gryzonia : kiedy ja Pana nie znam
[20:44:59]  Seborga : Zgódź się... Trzeba pomagać ludziom potrzebie.
[20:45:18] Św.Mikołaj : Znasz mnie, ale pod postacią legendy. Teraz nie mogę powiedzieć pod jaką nazwą mnie znasz, ale jeśli mi pomożesz odkryjesz od razu
[20:47:21]  Gryzonia : ... *zastanawia sie*
[20:50:09]  Gryzonia : aaaa....bedą to duże koszty? Musze na święta przyoszczędzić
[20:50:20] Św.Mikołaj : Proszę... Wiem że według waszej masowej kultury powinnem być 300 razy szerszy w biodrach z ledwo zapinającym się paskiem, latać jakimiś saniami nie wiadomo z której epoki kamienia łupanego z zawiązanymi reniferami... W ogóle jak wyglądają renifery?
[20:50:57] Św.Mikołaj : Koszty? Nic nie będziecie płacić... Pomoc udziela się bliźniemu bezinteresownie
[20:51:32]  Gryzonia : A to w takim razie chyba mogę.
[20:52:41]  Seborga : No i wszyscy jesteśmy zgodni ^^
[20:53:22] Św.Mikołaj : No to chodźcie ze mną dzieciaczki *uśmiechnął się szeroko i walnął laską w ziemie*
[20:54:56]  Seborga : *On jest gotowy do drogi, gdziekolwiek idą*
[20:56:46] Gryzonia : *skoro musi...*
[20:57:45] * Św.Mikołaj nagle ziemia pod ich stopami zniknęła i pojawiła się wszechobecna pustka, by chwilę później pojawił się wielki pokój biskupi. Wielkie dębowe biurko z ważnymi papierami biskupimy znajdowało się pośrodku pokoju i 4 krzesła. Jedno z nich znajdowało się przed wielkim kominem z którego bił wielki ogień. Na podłodze zaś znalazł się wielki mięciutki dywan, dzięki któremu z pokoju nie ulatywało ciepło* Witajcie w moim domu. Jesteście teraz w Mirze.... W III wieku naszej ery za panowania miłościwego nam panującemu cesarza Konstantyna Wielkiego *uśmiechnął się szeroko do nich*
[21:01:04] Dania : Łaaał... Ale zajebiste! :D *lata po pokoju i ogląda wszystko po kolei*
[21:01:47]  Gryzonia : ... Można jeszcze zmienić zdanie? *nie podoba jej sie tu*
[21:02:57]  Seborga : ...ty nas tą laską przeniosłeś? Łaał...
[21:04:07] Św.Mikołaj : *zaśmiał się na słowa Dana* To tylko mój biskupi pokój. Chodźcie za mną, a po drodze opowiem wam wszystko. *udał że nie słyszał pytania Gryzi* Tak... To taki mały prezent od Najwyższego, no bo potem jak mam rozdawać te wszystkie upominki każdemu to trochę to czasu zajmuje, nie? *
[21:08:11] Św.Mikołaj : Widzicie... *zaczął swą opowieść gdy otworzył drzwi na klasztorny korytarz* Jestem tu od niedawna biskupem i nie wszystkim się ta decyzja podoba. Jestem znany z tego, że często pomagam ludziom i często po cichaczu daję im małe prezenciki. Jednak ostatnio ktoś zaczął okradać mieszkańców i zarządca miasta oskarżył o to mnie. On mnie najbardziej nie cierpi. A ja mu nic złego nie zrobiłem... Eh... *przechodzili przez kolejne korytarze aż znaleźli się na zewnątrz* Ktoś chce zbrukać moje dobre imię i chce was prosić byście mi pomogli znaleźć prawdziwego sprawce
[21:10:31] Dania : *zatrzymał się przy jakiejś zabytkowej zbroi i się bawi przyłbicą*
[21:11:10] Seborga : *Idzie za nim* Ta osoba ma jakiś system? Możnaby go przyłapać na gorącym uczynku...
[21:13:28] Św.Mikołaj : Um... Szczerze mówiąc tak. Kradnie zawsze gdy noc spowije ziemie. Kradnie tylko złoto i gdy kradnie zostawia znak...
[21:14:01] * Św.Mikołaj A do Dani podszedł jakiś zakonnik z pytaniem czy czegoś mu potrzeba, że bawi się zbroją
[21:15:59] Dania : Eee... Nie? :D *z niewinnym uśmiechem zdjął ze zbroi hełm i założył sobie na głowę*
[21:16:57] Seborga : Okradał domy w jakiejś kolejności, czy nie?
[21:17:50] * Św.Mikołaj Zakonnik: Um... Drogi panie biskup się oddala a widać było że nasz kochany biskup ostatnio podenerwowany jest. Eh to pewnie przez te fałszywe oskarżenia. Byle tylko wola boska go broniła
[21:19:03] Św.Mikołaj : Um... *Mikołaj zastanowił się na chwilę* Najpierw okradł kowala, potem pana który miał trzy córki, potem biedną staruszkę, a potem księcia... Um... Tak to kolejność w jakiej pomagałem ludziom, a co?
[21:20:28] Dania : Nom! To dobry focet jest! *poklepał zakonnika po ramieniu* Spoko, załatwi się! Będzie miał staruszek dobra reputację! :D*podwędził jeszcze miecz od zbroi i pobiegł za Mikołajem*
[21:21:41]  Seborga : Możemy się na niego zaczaić w domu następnej osoby, której pomogłeś.
[21:21:58] * Św.Mikołaj Dania ale masz światomość że ukradłeś rzymską zbroję nie? XD Zakonnik zaś poszedł do celi by się pomodlić za biskupa i coś tam mruczał o tzw.dzisiejszej młodzieży
[21:22:07]  Gryzonia : ...Dan *obserwuje go od dłuższego czasu*
[21:22:30] Św.Mikołaj : Masz rację chłopcze. Tylko niech pomyślę kto to by mógł być... Um... Chyba Karczmarz
[21:22:54] Dania : *no to brakuje mi jeszcze spódniczki :D* Hmm? *murknął, zerknając na Gryzonię*
[21:23:44]  Gryzonia : Mógłbyś to odłożyć?
[21:24:28]  Seborga : Wiec mamy okazję go złapać~
[21:26:00] Dania : *udał, że się zastanawia* Hmmm... Nie :D *przypiął miecz. Przy dżinsach wygląda trochę zabawnie*
[21:26:04] Św.Mikołaj : Um... Tylko karczmarz pracuje 24/24. Jak monopolowy sklep u was. Więc nie wiem jakby mogli go okraść... Chociaż jak księcia okradł ten złodziej to czemu nie jego
[21:27:34]  Seborga : Skoro księcia dał radę, to i karczmarza próbuje. Poczekajmy do nocy i zaczajmy się na niego.
[21:28:03]  Seborga : spróbuje*
[21:28:28] Gryzonia : Ale ja nalegam :I *dalej sie na niego patrzy*
[21:29:59] Dania : Przecież ci nie zabronię *stwierdził rozglądając się znowu po korytarzu. Podbiegł zdjąć kotarę z okna. Teraz ma tez purpurowy płaszcz. Zawinął się kroczy z dumna miną* :<
[21:30:33] * Św.Mikołaj No to i przed nami Meks! No dobra... Przesadziłam. Św.Mikołaj walnął ponownie laską o ziemie - no jak szedł z Sebem pod ramie prawie to wiadomo, że laska miała częsty kontakt z podłożem. I tak do trzeciowiecznej Miry wpadł Meksyk. A upadł wprost na stół ze ciastami, które właśnie zakonnicy dawali do zewnątrz. Stół znajdował się obok Dana i Gryzonii
[21:31:07] * Św.Mikołaj a zakonnicy na te czary zwiali do swoich celi szukając wody święconej X'D
[21:31:32] Dania : O. Siema! *pomachał Meksowi, zawinięty w kotarę, z mieczem przy pasie i w rzymskim hełmie*
[21:31:47] Św.Mikołaj : Czyli musimy zaczekać do wieczora? Nieługo nastanie to radze teraz coś przekąsić
[21:31:49]  Gryzonia : *aż podskoczyła*
[21:32:21]  Seborga : Hej, Ed! Skąd się tutaj wziąłeś?
[21:33:45] @ Meksyk : *wprowadzony nader gwaltownie, ale przynajmniej wpadl miedzy apetycznie wygladajace ciasta. Sam sie przy tym co prawda pobrudzil, ale co tam, ciasta! Podniosl sie na lokciu i rozejrzal* Em... Hola? *podniosl sie do siadu i podrapal po glowie* Tak tylko chyba... wpadlem, si.
[21:35:48] Św.Mikołaj : O... Kolejna dziecina tu się pojawiła *Mikołaj się uśmiechnął serdecznie do Meksa*
[21:37:13]  Gryzonia : Mógłbyś najpierw uprzedzić
[21:41:16] @ Meksyk : Mogli najpierw uprzedzic mnie, si. *zerknal na swe ubranie, strzepnal kawalek ciasta w koszuli i zsunal sie ze stolu* A tak w ogole to gdzie jestem, he? I dokad zmierzam, si? *wylapal spojrzeniem Mikolaja* Och- Bylem grzeczny, si! *usmiechnal sie szeroko*
[21:42:12] Seborga : W III wieku w Mirze. Ratujemy honor Mikołaja.
[21:43:05]  Gryzonia : Tego to nikt nie wie
[21:43:13] Św.Mikołaj : *zaśmiał się* Czyli ty mnie też rozpoznajesz *uśmiechnął się serdecznie* Jesteś teraz w moim domu w Mirze. *pogłaskał Seba po głowie* Dziekuję
[21:43:33] Św.Mikołaj : Czego nikt nie wie? *popatrzył na Gryzie dziwnie*
21:44:48] @ Meksyk : Dama w opalach! Z-znaczy Mikolaj w opalach, si! *machnal reka rozentuzjazmowany* ...Ale jak to honor, por que? Co z nim nie tak? *zerknal na ciasta*
[21:45:29]  Seborga : Ktos go wrabia w okradanie ludzi. Musimy dorwać prawdziwego złodzieja.
[21:45:50] Św.Mikołaj : *zaśmiał się Mikołaj serdecznie* Jestem damą? *śmiech*
[21:48:27] @ Meksyk : No, no, urody odmowic świetemu nie mozna, si. *Wyszczerzyl sie i juz siega po ciasto* A coz to za szubrawiec wpadl na pomysl tak niecny? Doprawdy, wrabiac w zabieranie kogos, kto daje...!
[21:49:18] Św.Mikołaj : Zarządca miasta
[21:49:50]  Gryzonia : To może coś zróbmy? Chce już do domu
[21:50:33] * Św.Mikołaj Nagle jakiś zakonnik wylał wiadro wody święconej na Meksa i zaczął odprawiać egzorcyzmy zanim Mikołaj zareagował*
[21:51:54] Seborga : *Na wyczyn zakonnika dostał napadu śmiechu*
[21:52:22] @ Meksyk : Co za wierutne klamstwo. Pomowienie, si! *wzial kawalek ciasta i obejrzal* Trzeba goscia dorwac, si. *taktyka Maksa i jego narkotykowych gangow* *juz mial ugryzc ciasto, gdy nagle...* E-ej! *oblany, wypuscil ciasto z rak i odwrocil sie gwaltownie* Que pasa?! D:< *mokry, wlosy mu widok przyslonily*
[21:53:57] * Św.Mikołaj *Zakonnik na słowa Meksa się przestraszył! * Sam diabeł pomaga biskupowi?! *zakonnik już bierze drugie wiadro z wodą swiecona z zamiarem ponownego oblania*
[21:54:22]  Gryzonia : *odciąga Meksia od zakonników i tym samym od drugiego wiadra*
[21:55:34] Św.Mikołaj: Drogi Heraclesie już wystarczy. To nie jest żaden diabeł *zabiera zakonnika na stronę i coś mu mówi na ucho a po tym zakonnik gdzieś poszedł*
[21:55:59] @ Meksyk : Santa mierda! *zly, bo mokry, bo zimno, bo ciasto kaputt* Carbon! Puta! D:< Pusc mnie do niego, pusc mnie do niego! *macha lapami* Wracaj, lamo!
[21:57:32] Gryzonia : *trzyma go dalej* Proszę cie, uspokój sie.
[21:57:59] Św.Mikołaj : *Mikołaj już wrócił* Przepraszam was za Heraklesa. Jest troszkę nieogarnięty i najpierw coś zrobi a dopiero potem pomyśli. Już wieczór nastaje więc może pomówimy jak dokładnie to zrobimy? Bo doszły do mnie słuchy że zarządca miasta chce ze mną porozmawiać
[21:59:18]  Seborga : Ed, spokojnie. Jak coś mu zrobisz, to cię zabiorą przed sąd i powieszą. Trzebaby chyba tajemniczyć plan karczmarza, bo bez jego pomocy się nam nie uda.
[21:59:41]  Seborga : wtajemniczyć w plan*
[22:01:22]  Gryzonia : Albo czatować pod domem do którego starszy Pan da dziś prezent. Skoro zawsze chodzi złodziej tam, gdzie on... *tylko tyle zrozumiała słuchając jednym uchem*
[22:01:28] Św.Mikołaj : *kiwnął Mikołaj głową* Um... Proponuję się rozdzielić, bo muszę się spotkać z zarządcą. Chciałbym by ktoś poszedł ze mną a reszta pobiegła do karczmarza. Może być tak?
[22:02:04] @ Meksyk : Khm. *przestal sie wyrywac, odgarnal wlosy z twarzy i zerknal przez ramie na Gryzie* Bien, bien, w porzadku. Najwyzej sie rozchoruje i umre, si. A co mi tam. *zdjal chuste i wykrecil ja, by wycisnac zen wode. Lypal przy tym na Seba spose lba* Mikolaj i wieszanie.a To nie brzmi dobrze w jednym zdaniu, si. Wpadlem na stol z jakiegos powodu czy gdzie sa drzwi, he? Mierda, zamarzne. I:
[22:02:54] Św.Mikołaj : *podał Meksowi ciepły koc by się nim otarł i płaszcz biskupi*
[22:04:37]  Seborga : Ja mogę pójść do karczmarza. Ale muszę wiedzieć, którędy.
[22:05:39] @ Meksyk : *przyjal prezenty, zaraz wytarl sie i opatulil plaszczem* Gracias. I:
[22:07:03] Św.Mikołaj : Um... Herakles może cię poprowadzić tylko go tu sprowadzę, dobrze? *popatrzył na resztę*
[22:10:21] Gryzonia : Nie ma trzeciej opcji?
[22:10:50] Św.Mikołaj : Trzecia to zostanie tu i zażeranie ciast ale mam nadzieję że nikt tej opcji nie wybierze
[22:11:48] @ Meksyk : Trzecia opcja brzmi jak plan, si! *zaciera lapki z entuzjazmu*
[22:12:06] Seborga : Dobrze. *Gotowy do działania*
[22:14:04] Gryzonia : *ciasta...darmowe ciasta* cóż...
[22:14:52] Św.Mikołaj : To jak? Tylko Marcello idzie złapać złoczyńce?
[22:15:48]  Gryzonia : Ktoś musi Meksia pilnować, by znów nie narozrabiał...
[22:16:24] @ Meksyk : Mam pomysl, si! *dramatyczna chwila ciszy* Wezmiemy ciasta i go przekupimy, si. A reszte zjemy.
[22:17:15] Św.Mikołaj : Um... Ciasta każdy lubi ale nie sądziłem że aż tak. To jak będzie dzieciaczki?
[22:18:02] Seborga : No ludzie! Nie sądziłem, że aż tak was skuszą te ciasta...
[22:18:52]  Gryzonia : Wiesz, darmowe ciasto ze świecą szukać.
[22:21:00]  Seborga : Mogę ci upiec darmowe ciasto kiedy tylko chcesz.
[22:22:47] Św.Mikołaj : *czeka na decyzję ich i przyszedł już Herakles*
[22:23:31] @ Meksyk : Khm. *owinal sie szczelniej plaszczek i zerka na ciasta*
[22:23:59] @ Meksyk : plaszczem*~
[22:25:28] * Św.Mikołaj Herakles popatrzył na państwa: To którego mam zabrać do karczmarza? *głoś grecko senny w tle*
[22:25:29]  Gryzonia : ...dobra. Ide z Sebciem.
[22:27:23] Św.Mikołaj : A ja idę do zarządcy. To niech Bóg was strzeże *i Mikołaj wyszedł z klasztoru w kierunku domu zarządcy a oni zostali z Heraklesem*
[22:27:43] * Św.Mikołaj Herakles popatrzył na nich śpiąco
[22:27:58] @ Meksyk : Sam nie zostane, si! Jeszcze mnie ktos woda obleje, si... *zerknal na Herka* Wrocimy po ciasta, si?
[22:28:42] * Św.Mikołaj Wrócicie po ciasta...
[22:28:55] Św.Mikołaj : *powtórzył za nim twierdząco

[22:29:42]  Gryzonia : To ruszamy
[22:29:53] @ Meksyk : Bien! Zatem ruszajmy... tam... gdzies, gdziekolwiek idziemy, si! o/
[22:30:39] * Św.Mikołaj Herakles wyszedł z nimi sennie w stronę domu karczmarza. W pewnym momencie się zatrzymał i popatrzył na nich* A gdzie mieliśmy iść?
[22:39:32] @ Meksyk : *nie wie gdzie maja isc ani co robic, wie ze ciasto tak blisko, a tak daleko ;w;*
[22:40:09]  Gryzonia : Do młynarza...piekarza...karczmarza o!
[22:42:45] * Św.Mikołaj Karczmarz? *Herakles pomyślał* On miał kotki? *myślał długo gdy podeszła do nich kobieta z dzieckiem która usłyszała ich rozmowę* Wybieracie się do karczmarza? To w tę stronę *pokazała drogę palcem* Nie przejmujcie się nim bo on uwielbia kotki i jest bardzo nierozgarnięty
[22:47:56]  Gryzonia : Dziękujemy *poszła gdzie wskazała*
[22:49:15] * Św.Mikołaj Przed domem karczmarza były koty więc mam zakonnik zniknął bardzo szybko. Otworzył wam drzwi wielki i gruby jegomość z wielkim uśmiechem i czerwonym od wina nosem* O... Witam a czego ode mnie chcecie?
[22:54:43] * Św.Mikołaj W ich kierunku ktoś biegł i po chwili można było usłyszeć sapanie nikogo innego jak nie świętego Mikołaja* Ktoś mnie oszukał *rzekł po chwili próbując złapać oddech i miał ciasta w ręku specjalnie dla Meksyku*

[22:56:30] @ Meksyk : *Mikolaj i tak ma lepsza kondycje jak Maks* Oszukal? *ciasto!*
[22:56:59]  Gryzonia : M...panie daj coś do picia proszę
[22:57:34] Św.Mikołaj : Tak Tak... Zarządcy nie było w domu i jego straż mi powiedziała że nikt mnie do niego nie wzywał a on sam zniknął gdzieś przed paroma minutami *daje im ciasta i karczmarzowi też który ich chętnie wtedy wpuścił*
[22:58:00] Św.Mikołaj : *no i dał coś karczmarz po chwili Gryzi do picia
[22:59:36] @ Meksyk : Mierda, mierda, niedobrze, si. *pokrecil glowa, biorac ciasto i wszedl do srodka*
[23:01:33] * Św.Mikołaj Karczmarz dał każdemu coś do picia i coś do jedzenia no bo ile można ciast jeść i koce* Zaraz się ściemni. Mogę wiedzieć po co tu przyszliście do mnie o tak późnej porze?
[23:09:44] * Św.Mikołaj Na górze słyszał było odgłos włamywania się do okna

[23:10:17]  Gryzonia : Co tam sie dzieje? *poszła w strone hałasu*
[23:10:37] @ Meksyk : *zerknal w gore* He? :o
[23:12:25] * Św.Mikołaj A tam przez okno próbował wejść jakiś zakapturzony facet w stroju podobnym do Assasina ale cały na czarno i... chyba utknął w oknie
[23:13:07] Gryzonia : Pilnujcie okna *poszła do środka na górę po schodach*
[23:13:17] @ Meksyk : asasyna*~
[23:14:59] Św.Mikołaj : *Mikołaj patrzy na zakapturzoną postać z dołu i tak pilnuje okna*
[23:15:47] @ Meksyk : *noideizm ;-;*
[23:16:30] * Św.Mikołaj Złodziej się wierci i próbuje wejść przez to okno lekko hałasując
[23:16:35] Św.Mikołaj : *Hałasując
[23:16:50]  Gryzonia : *wyjeła gaz pieprzowy! miała nadzieje ze facet zakrytego nosa i oczu nie miał*
[23:24:36]  Gryzonia : *stała już na przeciwko tego okna* ...ja
[23:25:51] Seborga : *Wbiegł tam do nich na górę*
[23:26:10] @ Meksyk : *kampi*
[23:27:01] Gryzonia : *szybko psiknęła mu w twarz! taki odruch*
[23:29:25] * Św.Mikołaj Złodziej krzyknął przerażony i spadł z okna prosto na ziemie łamiąc sobie kilka kości... Wprost przed Mikołajem, karczmarzem i Meksykiem?
[23:30:10]  Gryzonia : *patrzy na Seba* chyba ... Mamy go
[23:30:54] @ Meksyk : Ee! D: *odskoczyl* Czy to zyje? *wyciagnal noge i szturchnal jegomoscia*
[23:31:29]  Seborga : *Zbiegł po schodach i patrzy, kto to*
[23:31:46] * Św.Mikołaj Złodziej się poruszył ale nie mógł wstać przez złamania. Mikołaj zobaczył twarz* To przecież zarządca miasta!
[23:32:04] Gryzonia : *patrzy z okna*
[23:33:13] @ Meksyk : O! Ten dran! >:c *szturchnal mocniej*
[23:33:36] * Św.Mikołaj *Zarządca krzyknął* To boli!
[23:36:07] Św.Mikołaj : To co z nim zrobimy teraz?
[23:36:20] Seborga : Trzeba sprowadzić strażnika miejskiego.
[23:37:39] * Św.Mikołaj Akurat krzyki były tak głośne że mieli już spory tłumek gapiów i strażnik też się już znalazł, który patrzył zbyt zdziwionym wzrokiem na to wszystko
[23:40:20] Gryzonia : *z góry ma dobry widok na wszystko to nie schodzi*
[23:41:09] Św.Mikołaj : *Mikołaj odwrócił się do nich szczęśliwy kiedy zobaczył jak straż zabiera zarządcę ze sobą* Chodźcie tu moje dzieciaczki
[23:42:01] Seborga : *I wszystko dobrze się kończy <3*
[23:42:42] Gryzonia : *schodzi w końcu do nich*
[23:44:19] Św.Mikołaj : No to jak się skapnęliście jestem świętym Mikołajem i dziękuję wam bardzo za pomoc. Gdyby nie wy zostałbym teraz zamknięty w ciemnych lochach *płaczliwa minka* A ja nie lubię ciemności... Brr... Wracając do rzeczy coś mam dla was *dobrotliwy uśmiech*
[23:45:30] @ Meksyk : Prezenty! *oczki mu sie rozswietlily, chciwa lajza*
[23:46:02]  Seborga : Cała przyjemność po naszej stronie. I mieliśmy fajną przygodę~
[23:47:01] Gryzonia : *jak zwykle neutralna mina*
[23:49:39] * Św.Mikołaj No to do zobaczenia na święta moi mili. Na pewno wam coś jeszcze przyniosę jak dam radę to unieść *zaśmiał się i walnął laską o ziemie. Nagle obudziliście się w salonie a przy was były duże prezenty dla was gdzie były ciasta...dużo ciast od Mikołaja i małe laski podobne do tej którą on miał ale nie były magiczne. No i w salonie pojawił się Turek wesoły z czapką św.Mikołaja na głowie i już machający do was z okrzykiem Merhaba
[23:50:08] Św.Mikołaj: (Koniec eventu. Było mi bardzo miło że przyszliście)
[23:56:11] * Św.Mikołaj *to Seb specjalnie screepował się na parapecie XD



I co dalej..... Um.... Życzę wam WESOŁYCH ŚWIĄT! X'D
Turcja
Turcja

Rodzina : Turcy
Liczba postów : 302

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach