O sztuce nierozmawiania, czyli dwóch Nordyków w jednym mieście
2 posters
:: Formalności :: Rozgrywki postowe
Strona 1 z 1
O sztuce nierozmawiania, czyli dwóch Nordyków w jednym mieście
(Austria -> Szwecja)
Miasto. Zwykłe, typowe miasto, gdzie większość personifikacji mieszkała. A wśród nich mieszkał też ten jeden niezbyt rozmowny, wysoki, postawny blondyn w okularach. Berwald miał się dobrze, jako osoba, chociaż jako kraj borykał się z naprawdę wieloma problemami. Prawdopodobnie tych problemów jest więcej, niż innych dopadają. A może nie? Berwald sam nie wiedział, ale był przekonany i to bardzo głęboko, że zamiast użalać się nad sobą musi działać, musi pracować na to, by było zawsze dobrze.
A jako osoba? Choć jest to kraj, to jest to też człowiek, ma swoje mieszkanie w tym mieście, ma też swoją pracę. I wykształcenie. Ba! Szwed jest mrukliwy i małomówny nie bez powodu, częściej bowiem myśli o inżynierii, którą się zajmuje w pracy i po części hobbystycznie. Lubi inżynierię, lubi ulepszać i wymyślać nowe rozwiązania, lubi tworzyć "coś" z niczego. Daje mu to satysfakcję, daje mu to też zyski.
I właśnie te zyski trzeba czasem pomniejszać, składając oświadczenia podatkowe. Akurat wybrał się do urzędu po kwit do wypełnienia i wychodził. Rozejrzał się po placu przed tym budynkiem, bowiem... zdawało mu się, że dojrzał kogoś znajomego. Z jego wadą wzroku jednak nauczył się koncentrować na innych zmysłach, a teraz, musząc wykorzystać ten zmysł idzie mu opornie. Prawdę mówiąc, przy swoim wzroście i jasnych włosach miał nieco nadzieję, że jeśli jest tu ktoś znajomy, to on go zauważy jako pierwszy.
Miasto. Zwykłe, typowe miasto, gdzie większość personifikacji mieszkała. A wśród nich mieszkał też ten jeden niezbyt rozmowny, wysoki, postawny blondyn w okularach. Berwald miał się dobrze, jako osoba, chociaż jako kraj borykał się z naprawdę wieloma problemami. Prawdopodobnie tych problemów jest więcej, niż innych dopadają. A może nie? Berwald sam nie wiedział, ale był przekonany i to bardzo głęboko, że zamiast użalać się nad sobą musi działać, musi pracować na to, by było zawsze dobrze.
A jako osoba? Choć jest to kraj, to jest to też człowiek, ma swoje mieszkanie w tym mieście, ma też swoją pracę. I wykształcenie. Ba! Szwed jest mrukliwy i małomówny nie bez powodu, częściej bowiem myśli o inżynierii, którą się zajmuje w pracy i po części hobbystycznie. Lubi inżynierię, lubi ulepszać i wymyślać nowe rozwiązania, lubi tworzyć "coś" z niczego. Daje mu to satysfakcję, daje mu to też zyski.
I właśnie te zyski trzeba czasem pomniejszać, składając oświadczenia podatkowe. Akurat wybrał się do urzędu po kwit do wypełnienia i wychodził. Rozejrzał się po placu przed tym budynkiem, bowiem... zdawało mu się, że dojrzał kogoś znajomego. Z jego wadą wzroku jednak nauczył się koncentrować na innych zmysłach, a teraz, musząc wykorzystać ten zmysł idzie mu opornie. Prawdę mówiąc, przy swoim wzroście i jasnych włosach miał nieco nadzieję, że jeśli jest tu ktoś znajomy, to on go zauważy jako pierwszy.
Austria- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 737
Re: O sztuce nierozmawiania, czyli dwóch Nordyków w jednym mieście
Norge jest istotą dość leniwą, więc niekoniecznie chciało mu się ruszać po sprawunki. Ale niestety, czasem przychodzi taki moment, że w domu nie znajdzie się już absolutnie nic, co nadawałoby się do zjedzenia, a nikt nie da się wrobić w załatwienie za niego zakupów. Wtedy, chcąc nie chcąc, nie ma innego wyjścia i musi sam się ruszyć do miasta. Tak szczerze mówiąc, o tym, że w końcu Askel postanowił iść po zakupy, zaważył jeden drobny szczegół – mianowicie kawa się skończyła. Tak to już jakoś było, że właśnie ten ciemny napój mobilizował Norwega do działania. I nie, nie ma przecież mowy o żadnym uzależnieniu! To jest całkowicie normalne, przynajmniej według Askela.
Wracając, obładowany siatkami, przechodził obok urzędu. Chyba gdzieś mu mignęła znajoma twarz, ale kiedy chciał się obejrzeć, jedna z toreb postanowiła się zbuntować i pękła. Niby solidna, materiałowa siatka, co tym bardziej zdziwiło Norwega, że przydarzył się taki wypadek. No nic, wygląda na to, że nici nie zawsze wytrzymują aż takie obciążenie. Miały prawo trzasnąć. Larsen zaś mruknął coś pod nosem niezadowolony i zaczął zbierać produkty, które zdążyły się rozsypać.
Z prawdziwą ulgą odnotował, że słoik z kawą był cały.
Wracając, obładowany siatkami, przechodził obok urzędu. Chyba gdzieś mu mignęła znajoma twarz, ale kiedy chciał się obejrzeć, jedna z toreb postanowiła się zbuntować i pękła. Niby solidna, materiałowa siatka, co tym bardziej zdziwiło Norwega, że przydarzył się taki wypadek. No nic, wygląda na to, że nici nie zawsze wytrzymują aż takie obciążenie. Miały prawo trzasnąć. Larsen zaś mruknął coś pod nosem niezadowolony i zaczął zbierać produkty, które zdążyły się rozsypać.
Z prawdziwą ulgą odnotował, że słoik z kawą był cały.
Norwegia- Rodzina : Skandynawowie
Liczba postów : 129
Re: O sztuce nierozmawiania, czyli dwóch Nordyków w jednym mieście
Jeden człowiek poruszył się niespokojny, a jego rzeczy rozsypały się po placu nieopodal ulicy. Berwald obserwował przez chwilę z kamiennym wyrazem twarzy, jak pomidor turla się aż na ulicę pod koła jadącego samochodu. Warzywo spisał na straty, już idąc, by chwycić brata za ramię, jeśli podjąłby tę samobójczą próbę ratowania przyszłego keczapu.
- Pom'c Ci? - zapytał mrukliwym głosem, gdy już był blisko. Powitanie widniało w jego spojrzeniu, w słowie nie padło. Po prostu spojrzał na Askela, mając nadzieję na odpowiedź.
- Pom'c Ci? - zapytał mrukliwym głosem, gdy już był blisko. Powitanie widniało w jego spojrzeniu, w słowie nie padło. Po prostu spojrzał na Askela, mając nadzieję na odpowiedź.
Austria- Rodzina : Germanie
Liczba postów : 737
Similar topics
» [ZAPRASZAM] Spotkanie dwóch światów
» Wybacz, Dante, czyli wyprawa po zaświatach
» [SZUKAM] Wybacz, Dante, czyli wycieczka po zaświatach
» Labirynt w kosmosie, czyli Yass wymyśla na szybko (MG: Zimbabwe)
» Prawie jak urlop, czyli las, zadupie, dno, glony i 5 metrów mułu
» Wybacz, Dante, czyli wyprawa po zaświatach
» [SZUKAM] Wybacz, Dante, czyli wycieczka po zaświatach
» Labirynt w kosmosie, czyli Yass wymyśla na szybko (MG: Zimbabwe)
» Prawie jak urlop, czyli las, zadupie, dno, glony i 5 metrów mułu
:: Formalności :: Rozgrywki postowe
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|